Dla mnie jestes mistrzyni działania . Zrobiłas kawał roboty. I umiesz w wysiewy i warzywa. Ja mam tylko jezówki z własnego siewu i 1 raz mi sie udały pomidorki. Ale będzie kontynuacja.

Ale same chyba nie pójdą?

Jak temperatury u Ciebie?
U nas dzisiaj rekord.... o 8 było -12 Tu to nawet szklarnia nie pomoże

AgaBoso napisał(a)

Wyobrażam sobie, że już za rok będzie zielono. A patrząc na zmiany u Patrycji i Angeliki to mam nadzieję że i u mnie w tym roku rośliny podrosną i będą cieszyć.

❤️ na pewno tak będzie

LIDKA napisał(a)

Dla mnie jestes mistrzyni działania . Zrobiłas kawał roboty. I umiesz w wysiewy i warzywa. Ja mam tylko jezówki z własnego siewu i 1 raz mi sie udały pomidorki. Ale będzie kontynuacja.

Dziękuję Staram się wyciągać wnioski z poprzednich podejść. Ta nadmiarowa praca latem/jesienią już mnie nauczyła że co za dużo to nie zdrowo. Mam nadzieję, że tak mi zostanie

Juzia napisał(a)

Ale same chyba nie pójdą?

Jak temperatury u Ciebie?
U nas dzisiaj rekord.... o 8 było -12 Tu to nawet szklarnia nie pomoże

Haha Byłby to wyczyn. Może gdybym im mówiła teksty z kasety Chandlera "You are a strong, confident women" to by poszły

Na trzecim piętrze mam 0 stopni, ale na dworze (czy na polu jak to mówią pod Krakowem) odczuwalna -4. Przyszły tydzień ma byc już cieplej, wreszcie podleję butelkowe wysiewy. Teraz przy tych mrozach wolałam nic nie kombinować.
W szklarni planuję powoli hartować, najpierw butelki skleję, aby były takie mini szklarnie w szkalrni, potem otworzę i stopniowo się zahartują.

Angelika95 napisał(a)

❤️ na pewno tak będzie

❤️

Agnieszka, kiedy siałaś groszki? Duże już masz Mi powyłaziły 2 z 3 nasionek i teraz dumam - doświetlać czy grzać

11 lutego i cały czas był w temperaturze 20 stopni, czyli miał bardzo ciepło. W poniedziałek ma być już ciepłej (teraz odczuwalna temp. to -16 stopni) to wyniosę go do szklarni. Nie sądziłam, że aż tak szybko urośnie. Dziś wysieję nową partię i wyniosę w poniedziałek do szklarni.
Podrzucam filmik o groszku, on jak tylko skiełkuje to może iść do gruntu jeśli nie ma mrozu. Także u mnie teraz ma za dobrze.

Ja siałam 8 lutego, więc w podobnym okresie. Po 3 ziarenka do doniczki. Wzeszły po dwa, tak średnio. Nie wzeszła mi jedna odmiana, stoi więc cały czas przy kominku i czeka
Te, które powschodziły częściowo, dziś wystawiłam na taras i zostawiam na noc. Ma być max minus 1. Powinny dać radę
W zeszły sezonie część doniczek wstawiałam do foliaka, część na taras, a potem jeszcze dosiewałam do gruntu. Niestety nie zrobiłam żadnych notatek więc nie wiem, które sadzonki były najlepsze

Filmik zapisałam do obejrzenia

Kasię oglądam, ale jakoś mnie drażni, zupełnie nie wiem czemu, bo w przystępny sposób przekazuje informację a i doświadczenie ma na pewno...

Marta Potoczek jakoś mi bardziej "leży", tu o groszkach, może też się przyda:
https://www.youtube.com/watch?v=AIcP84RX4MQ&t=37s

U mnie niektóre nasiona też były uśpione, także Twoje powinny dać radę.
Ja nie wytrzymałam i wczoraj posadziłam je w szklarni, ziemia miała 5 stopni. Jak padną do będę wiedziała, że za wcześnie.
Zdecydowanie lepiej przesadzać groszki z doniczek niż butelek. Nie miałam nożyka, aby odciąć spód i musiałam je wypchnąć. Większość dała radę.

Mam wrażenie, że Kasia ostatnio trochę inaczej nakręca filmiki i nie zawsze mi to leży. Martę lubię, ale nie ma tylko filmików o warzywach, no chyba że nie odnalazłam.

Co do groszków pachnących to w ubiegłym roku musiałam je npn stop przycinać, aby kwitły i trochę się zraziłam. Nie były takie długie jak u Marty. Może spróbuję jeszcze raz jak nasiona mi wpadną w ręce.

Wyniosłam też lwie paszcze w butelkach które stały u mnie w domu. Tydzień będą w szklarni a potem poza. Wyniosę też wszystkie winter sowing do ogrodu, mam ochotę uprzątnąć balkon.
Wyniosłam też wykiełkowane buraki na pęczki i groszki w multiplatach, mają tunel z agro.

W miejscu gdzie położyłam kartony na chwasty/poplon mam nornice. Wlałam im wczoraj pysznej gnojówki. Mam nadzieję, że się wyprowadzą. Dobrze, że nie kładłam kartonów na grządki w warzywniku, w szklarni w tym sezonie posieję coś zielonego zamiast kartonu.

Te nornice może są pod kartonem bo tam są dżownice. Jak bedziesz ich miec duzo to jest skuteczny środek ale kontrowersyjny.
Może gnojówka starczy.

U mnie ich tyle było przez moment że mi rabaty prawie w powietrzu wisiały. Deptałam korytarze i chciałam przeczekać. Ale jak mi róże że dwie podeschły ,zryły to sie wkurzyłam.
I kupilam chemie.