Gosia, piękny ten jasny różanecznik, bardzo subtelny kolorek, clematis boski po prostu, no i mój ulubiony tamaryszek. Muszę sobie kupić.
I Ty narzekasz, że masz mało kwiatów?
Tarciu, może trzeba czasu? U mnie dopiero po latach zaczęły jako tako kwitnąć.
Powojnik to Omoshiro, a rodek to Goldbukett.
Tamaryszek to potwór. Tnę kilka razy do roku, inaczej objąłby swoimi ramionami cały przedogródek
Basiu, ten rodek ma faktycznie taki delikatny żółtawy odcień. To Goldbukett
Aniu, to przykre, jak czeka się całą zimę na kwiaty, a potem w kilka dni mróz je ścina.
Miejmy nadzieje, że więcej niespodzianek pogodowych już nie bedzie
Gosiu, ja w zeszłym roku miałam już pełno kwiatów. W tym cieszy każdy napotkany. Może ślimakom zimno, bo przecież golasy i bez domku.
A tak na poważnie to mysle, że faktycznie to zimno je przystopowało.
Magarku, u mnie w tym roku własnie mało kwiecia. W zeszłym roku o tej porze to już miałam i piwonie, i róże i całą resztę.
W tym roku połowa piwonii, irysów zastrajkowała. Nie mam pojęcia dlaczego. Nie ruszam. Może w przyszłym roku nadrobią.
W imieniu tamaryszka dziękuję
W tym roku to są gwiazdy dnia. W zeszłym roku było tyle kwiatów, że nie rzucały się w oczy. Teraz świecą, bo nie maja konkurencji
Ala, w zeszłym roku było tak
Mam wrażenie, że mam jakieś 2 tygodnie do tyłu.
A może teraz to akurat normalne kwitnienie? Może poprzednie lata były za ciepłe?
W każdym bądź razie kwiatów jest mniej, ale i tak nie narzekam, bo mnie przynajmniej przymrozki omineły
Dzisiaj nareszcie znośna pogoda. Chociaż szału nie było, bo wiatr robił swoje.
Udało mi sie tylko skosić trawnik. Wczoraj kręciłam się prawie cały dzień po ogrodzie, ale moich prac nie widać. Coś tam dłubałam, sadziłam. Może jutro uda mi sie coś pokancikować.
Trawnik po deszczach odżył, ale daleko mu do tego sprzed roku. Musze znowu nawieźć przed deszczem.
W zeszłym roku miałam dużo więcej czosnków. W tym więcej samych liści
W zeszłym roku wiosna była właśnie za szybka o 2 tygodnie, w kwietniu mieliśmy kwitnienie majowych roślin z tego co pamiętam. Takie też rozmowy się wokół tego toczyły.
Omoshiro? Wyglada jak Utopia, moze z ta roznica, ze Utopia czasem ma ten maslano-limonkowy paseczek ale trudno to dostrzec. Piekny powojnik i jeden i drugi.
Rodek bardzo ładny. Moze w nastepnym sezonie sobie taki sprawie. Mam na niego swietna miejscowke. Wypadl mi jeden modrzew na kijku i zastanawialam sie co tam wsadzic, rodek maslany bedzie idealny.
Tamaryszek jest obłednie piekny, bardzo je lubie, choc moj ledwo zyje.
Ogolnie obie macie racje. W tym roku zbyt ciepły kwiecien spowodowal, ze u mnie wyszly rosliny, ktore zazwyczaj wychodza w 2 polowie maja, czego efektem bylo ich przemarzniecie. W zeszlym roku w wiekszosci ogrodow wiosna tez przyszla wczesnie i maj byl dosc cieply. W tym jest zimno i wegetacja jest pozniejsza zauwazalnie. Co wyszlo wczesniej oberwalo mrozem.
Z kolei rok temu u mnie wiosna toczyla sie zgodnie z kalendarzem. Nie byla wczesniej. Mozliwe, ze przez duze zadrzewienie i wode za plotem. Nie narzekalam, nacieszylam oczy wszystkim, bo przez chlodek dluzej wszystko mi kwitlo i we wlasciwej kolejnosci.
Ten rok to jakas anomalia w ogrodzie.