Bociek, teściowa BARDZO w porzo
Gosia, doba kosztowała 90 zł. W innej wypożyczalni 100 zł. Ta była najmocniejsza - chyba 6,5 KM. Robota nie jest lekka, mój M na początku się załamał, a chłop z niego wsiowy, żadna robota mu nie straszna. Po pół godzinie stwierdził, że nie będzie tak źle, ale lekko nie jest. Jak widać nawet 7-latek (z krzepą 10-latka

) utrzymał maszynę, ale tylko wierzch przewracał. Bez przekopania próbowaliśmy i ciężko szło. Trzeba przekopać, nawet byle jak. Ziemia różna w różnych miejscach. Miejscami bardzo zbita, ale dała radę.
Te opuchlaki to jakiś koszmar szkółkowy czytałam, powinni regularnie pryskać w takich założeniach. Ja dziś znalazłam kilka czerwonych łusek na cisach, tych maleńkich. Jakiś tarcznik albo cuś. Na dużych z innej szkółki nie ma, więc na razie te zdrapię i zobaczę co się będzie działo. Ech...