Każdy ma jakieś miejsca, których nie chciałby pokazywać, większość z nas coś tworzy, przerabia, tu zdążą wyjść chwasty Ja tam na zdjęciach (w rzeczywistości też) bałaganu nie widzę Naprawdę, jest ładniej niż myślisz
Fajnie z że miałyście okazję się z Anią spotkać. Fajna paczuszka od Zuzi, całkiem spora. Twoje rododendrony będą piękne w ty roku. Jak tu to robisz ze ona zawsze takie ciemnozielone, u mnie żadne kuracje i nawozy nie pomagają.
Tak, bardzo lubię takie spotkania
A z moimi rodkami jest tak, że część, takie rosnące razem są rzeczywiście ładnie wybarwione, chociaż z kwitnieniem w tym roku chyba będzie gorzej niż zazwyczaj. Zwałam trochę na ubiegłoroczne przymrozki, że ścięły zalążki kwiatów, bo te pierwsze kwitnące czerwone zawsze były kulą kwiatową.
Są też trzy rosnące przy nich, ale już bardziej w rządku obok i te są TRAGICZNE. Nie pokazuję ich, bo nie mieszczą się w żadnej skali stanu rośliny. Ja jednak uparłam się na nie i walczę o ich życie, zdrowie i sukces kwiatowy
W ubiegłym roku były jaśniejsze, to pryskałam mikstura, później raz podlałam, ale jakichś plam dostały, więc chyba przedobrzyłam. Sypię im siarkę mieloną i tym „w formie” puki co to chyba wystarcza. W tym roku dałam jeszcze siarczan amonu. Natomiast tym „na wymarciu” te same zabiegi niewiele dają, więc widać z tego, że czynników jest więcej niestety.
Wczorajszy dzień u wszystkich pracowicie ogrodowy (no prawie, bo czytałam, że Lidka się obijała zazdro )
Ja takoż dzień „w ukłonie” spędziłam. Góry powstała po pracach przy ścieżce ubywa, ale raz - nie tak szybko i efektywnie jak planowałam, z dwa - zostaje mi po niej dramat.
Do zimy może dam radę, ale jak odzyskać trawnik? Przekopać i zasiać? Jak to się ma szansę połączyć ze starym trawnikiem? Ech… jakbym mało miała innego kopania
Może to słaby gatunek rodka lub ewidentnie do cienia.
ten na wymarciu.
Mam ich 8 różnych. Rosną w szpalerku. Jeden ma jaśniejsze liście i on wymaga najwięcej troski. Wody bo szybko zwiesza liście, chloroze też ma raz dwa.
Nie chce mi sie szukac innego na jego miejsce ale czesto myśle że stan rodków zależy od gatunku.
Po miksturze z 3 nawozów na liściach czasem są plamy jakby z rdzy ale ja moim robie prysznice nocne i juz niema.
Po prostu wieczorem je polewam z węża takim prysznicem szerokim strumieniem. Moje są lekko cięte po kwitnieniu bo ja im za mało miejsca dałam a czerwony to wręcz olbrzym sie zapowiada .
Polonku pokaż te rodki. Moze je masz za głęboko psadzone.