Sporo było do czytania i ogladania ale na wesoło to i fajnie sie czyta.Chyba nikt na ogrodowisku nie ma cyniowatych ogórków tylko Ty jedna.Inne kwiatki też piekne , znów częsci z nich nie znam ale to już normalne sie staje .Pozdrówka.
Irenka, ja przesadzam wszystko jak tylko jest potrzeba, wykopuję tylko z wielka bryła ziemi. Tyle że u mnie glina, wiec jak wykopuję to jakbym przesadzała z doniczką..ziemia z pomiedzy korzonków się nie osypuje.... i dlatego moje machanie łopatą nie wyrzadziło jak na razie większych strat.
Jak nie musisz to poczekaj aż przekwitną, bo teraz mają pąki i szkoda by było kwiecia... krzak przeżyje..ale nie wiem jak będzie z kwiatami
Ania,ale heca z tymi cynio-ogórkami! Nadmiarem cynii się nie martw,to piękne kwiaty,ja mam ich pół parapetu.Po 15tym posadź do gruntu,będą Cię cieszyły aż do przymrozków.A ogóreczki wysiej i już,teraz dobry czas.Piękne masz żurawki
Ania, powtórzę za Celiną: KURDE fajnie masz.
Nie mogę patrzeć na Twoją szklarnię, bo później jak idę pod swoją folię to tak dziwnie na nią patrzę. Po kilku minutach się przyzwyczajam...
Cynia i ogórki tak tylko u Ani asc obejrzałam twoje obrazki i widzę, że wszystkie rośliny masz gigantyczne. Albo masz dobrą ziemię, albo nawozisz, albo masz dobrą rękę
Aniu,u mnie nie przetrwały ani lewizje, ani delosperma różowa (była pod szybką).
O ostatniej zimie nie wspomnę bo straty duże, w krokusach, różach i chryzantemach, których mialam sporo i nawet zrobiłam plan jak je podzielę jedną na cztery i obsadzę cały ogród. Będę miała ze dwie żółte i jedną różową zamiast 20 czerwonych.Twój ogród pomimo "trzepaka" mi się podoba coraz bardziej, a "mimo woli" dodaje smaczku, dowcipu. Dobrze, że tych cynii nie podwiązałaś jak pnących ogórków.