Oj mają, mają..... a mi Pani wynosiła różne rarytasy, których napewno jeszcze nie mam.... ależ musiałam ćwiczyć silną wolę...
A z Panem jak zwykle kupa żartów i na wesoło...ja już tam wpadam jak do dobrych znajomych, a nie do sklepu....
Obiecuję....wracam d oroboty, bo juto pasuje to gdzieś posadzić..zwłaszcza, że i Aldonka przywiozła małe co nieco..... hostę, liriope i podzieliła się epimedium od Bożenki Tak, że kwiatek Elfów od Bogdzi będę mieć też i u mnie
To dobrze, że ćwiczysz silną wolę. Inaczej się nie da, trzeba w praktyce.
A tak prawdę powiedziawszy, to po co Ci tyle trawnika. Trawa już wypalona, tylko przekopać, przegryźć i rabaty zakładać, takie duuże, rozległe, ze ścieżkami pomiędzy roślinami.
Taaaaaa tylko kto to będzie obrabiał.... chciałabym, ale i o to co mam nie mam kiedy zadbać i rośnie sobie jak chce..... patrzę tylko jakie to wszystko zaniedbane.... Wcześniej mi aż tak bardzo to nie przeszkadzało, ale jako chodzę i oglądam dopieszczone ogrody..to czasami robi mi sie wstyd
Bez przesady Agata.... czuję, że doceniają mnie jako klientkę... mam wrażenie, że jest obopólna sympatia, gratiska zawsze fajnego dostanę Mogę oglądać ich prywatny piękny ogród....... i dzisiaj ten szpaler amonowych piwonii....... cudo......... Myślałam, że pełne są piękniejsze, ale dziś juz tak nie twierdzę...... Naprawdę nie narzekam i jestem bardzo zadowolona ....
A dla szkółki dobry klient, któy bierze hurtowo i całe auto..... a ja godzinegasam, zawracam głowę i kupię, albo nie kupię...no dobra zawsze cos kupię
Nałóg jest nałóg....
Dobrze gada...dać jej wódki....... chyba dziś poświętuję i zrobię jakiego drineczka W końcu jest okazja.......
A o trawkach pamiętam..jak będę dzielic to się pomieniamy