Pozwoliłam sobie przenieść od Irenki.
Asc napisała:"Chyba wiem....... Robi tyle ile moze i cieszy sie z tego co ma I nie histeryzuje z powodu niedociągnięć..... Ja też tak zwykle mam, ale wczoraj mnie zdołowało..... zapraszać ludzi na taki plac budowy..... chyba pod myśląprzewodnią ..tak jest teraz..a za rok zobaczycie...... bęzie że ho, ho, ho..jak tak sobie pomyslałam to i humor się poprawił..... ale faktem jest , że wczoraj dostałam w tyłek."
Anka - Ty się nie dołuj (chociaż już ogromny dół wykopaliście

)
Jak się do Ciebie zjedziemy, to każdemu wręczysz łopatkę, grabki, nożyce, rękawiczki i co tam jeszcze znajdziesz - będziesz miała robotników całe stado i na dodatek miłośników prac ogrodowych. W ciągu kilku godzin będziesz miała wszystko oplewione , zasiane, przycięte i co jeszcze będziesz chciała. Organizatorem jesteś dobrym, więc z tym nie będziesz miała problemu.