Aniu, mam duże zaległości u Ciebie i nie mam szans narobić tyle stron ......
Pocieszyłam oczy zdjęciami, przywołałam miłe wspomnienia .......

U mnie zawilce też w odbudowie, bo największe kępy w zimie przemarzły, ale teraz powoli wychodzą z ziemi z głębiej położonych korzeni

Chryzantemy powoli przekwitają.... i widać jak dbam o ogród.... nawet przekwitłych kwatków nie wycinam..... ale to już zadanie na emeryturę....... wycinania będzie kilka godzin dziennie...... nuda mi nie grozi....

Ania - no przepięknie - znów mnie powaliły miskanty!



Chryzantemy powoli przekwitają.... i widać jak dbam o ogród.... nawet przekwitłych kwatków nie wycinam..... ale to już zadanie na emeryturę....... wycinania będzie kilka godzin dziennie...... nuda mi nie grozi....

Też tak mówię. W sumie nie wiem czy na emeryturze mi starczy czasu na takie zajęcia. Już pisałam gdzieś, że u mnie niemal jak w parku narodowym, wszystko samo się musi obsłużyć

Oczywiście zapomniałąm dodać, że jak zwykle ładne u Ciebie krajobrazy roślinne.

A dlaczego milin śmieciuch - to moje niespełnione marzenie, ale ten czerwony ceglasty - Flamenco.

Aniu, no przepięknie u ciebie ... świetna fotka ze sroką



Aniu, mam duże zaległości u Ciebie i nie mam szans narobić tyle stron ......
Pocieszyłam oczy zdjęciami, przywołałam miłe wspomnienia .......

U mnie zawilce też w odbudowie, bo największe kępy w zimie przemarzły, ale teraz powoli wychodzą z ziemi z głębiej położonych korzeni

No to mnie pocieszyłaś.. moze jeszcze sie rusza.... a być na bieżąco nie ma szans.... ja też wskakuje raz tu, a drugi raz tam..... pocieszę oczy i .....do swoich obowiazków....

A to jeszcze może kilka fotek... i naprawdę koniec..ćwiczę silna wolę.. hi, hi, hi...