nim robiłam, ale ułamała sie ta drewniana rączka i cos M. musi wymyślec, jak to naprawić;
e tam, gdzie mi do Rzymu

wczoraj, tę rabatę najpierw plewiłam, potem powiększałam, potem kancik i na końcu żurawki; po żurawkach wzięłam się za przesadzanie traw na tę rabatę; jest parę fot, potem było za ciemno; dziś uwiecznię

tu już cosik posadzone, a konkretnie, te 36 żurawek sadził mężuś

ale ci dobrze, ciekawe czy u nas słońce wyjdzie



nim robiłam, ale ułamała sie ta drewniana rączka i cos M. musi wymyślec, jak to naprawić;
e tam, gdzie mi do Rzymu

hehe, to ty jak mój syn jak mu każę coś pokopać to przeważnie trzonek od łopaty złamie... nie wiem czy ma za dużo siły, czy może dlatego że kopać mu się nie chce

Ufff.... na przeczytanie.. dużo tego wyszło....
buteleczki super....
cena żurawek..... aż mi się wzdychło na cały głos..... ja chcę do Finki
plan na maksa.. jak u mnie..tyle, że mlan maks wykonaie minimum....
u nas jeszcze nie pada....

no to coś w liczbie 36 to konkretnie bardzo !!! ... u mnie to nawet konkret w nawiasie zamkniętym już by był

kawka późna ... już chyba wszędzie się skompromitowałam tym, że zaspałam ... mam w plecy poranek ... nie mam obiadu za to relaksacyjnie siem sobie szwędam i chyba myślę, że wszystko samo się zrobi ...

buźka