Mira, bardzo lubię "ciebie czytać", masz specyficzne i bardzo sympatyczne poczucie humoru. Czytam twój wątek stale, dzisiaj do napisania kilku słów skłoniły mnie przepiękne ujęcia wczesnej zimy w twoim ogrodzie. Jeżeli mogę się wtrącić w kwestii dekoracji świątecznych to głosuję za ptaszkami na pęcherznicy
Mirko, bardzo ładna odsłona oszronionego ogrodu.
A wracając do poprzednich wpisów - zgrabione liście w większości rozkładam na rabatach, ale jest ich sporo, więc jeśli temperatura jest na plusie, czekają z boku, żeby nie przegrzać roślin z powodu za grubej warstwy.
I muszę jeszcze wrócić do tego ślicznego drzewka (smukłego krzewu??) - mam na myśli zdjęcia z 12.XI, od czwartej fotografii - drzewko pięknie przebarwione na lewo od ławeczki, nieco wyższe od huśtawki w tle. Co to jest?
Iza domyślam się że chodzi Ci o lipę którą kupiłam jako lipę złotą - przebarwiają się zimą gałązki na pomarańcz, wolno rośnie,jest cięta ale nie znalazłam takiej nazwy.
Ja dziś wreszcie miałam chwilkę żeby zajrzeć do ogrodu - och.... ile roboty, a jak super by było skosić - no ale na to nawet nie próbuję namówić mojego kosiarza - lepiej niech powiesi wreszcie światełka.
Ja mam liście na takiej małej pryźmie, polewalam /brzozowe/ i się już takie fajne mokre zrobiły i nie wytrzymałam i część już dziś użyłam jako ściółki pod porzeczki w moim nowym jagodniku bo widziałam jak już rosną chwasty.
Nie pomyślałam że to może być za wcześnie względem ocieplenia grządki - kurcze może to trzeba było wiosną a może zima jakaś przyjdzie.
Wszystkich pozdrawiam, ze strojeniem ogrodu słabo, z zimą i nastrojem świątecznym w aurze słabo, z czasem słabo za to już niedługo zacznie dnia przybywać czyli to co uwielbia.
Wrócę bo mam ciekaw myśli a na razie dobrego przygotowania życzę.
Czyli to złote drzewko to lipa?
A myślałam, że jakiś grab lub buk. Piękne drzewko.
Dawno go kupiłaś? I gdzie? Mam nadzieję, że na wiosnę go znajdę. A jeśli jeszcze na pomarańczowo się przebarwia, to dla mnie rarytasik