Z opuchlakami walczę od kilku lat. Na moim balkonie mam kilka solidnych donic z winobluszczem i to on stał się przysmakiem tych "gryzoni". Dorosłe osobniki pochłaniają liście w iście zawrotnym tempie. Larwy uszkadzają korzenie. Rok temu w maju zdecydowałam się wymienić całe rośliny z zawartością donic. W ziemi, głownie w korzeniach, naliczyłam około 600 larw i poczwarek opuchlaka (pomijając te których się nie doliczyłam). Były to już w większości poczwarki. Mam ich zdjęcia wykonane 11 maja 2020 roku więc dokładnie wiem kiedy miało to miejsce. Należy sądzić, że jeszcze na początku maja są larwy i poczwarki w ziemi i można je zwalczać (np nicieniami). Chociaż polecałabym zacząć je tępić już z końcem marca, kiedy wykluwają się z jaj i powtórzyć zabieg z początkiem maja. Po przobrażeniu się w dorosłe osobniki nicienie już nam nie pomogą. A zbieranie dorosłych osobników to proces czasochlonny i wymagający cierpliwości. Chociaż tę metodę równolegle stosuję. Dorosłe osobniki ujawniają się wieczorami i pasą się przez kilka godzin. Wtedy można je łapać. Wcześniej próbowałam walczyć chemią ale nie było spektakularnych rezultatów. Po zastosowaniu nicieni (na przełomie sierpnia i września 2020) w jesiennym rzucie opuchlaków obserwowałam już o znacznie mniej.
Z własnych obserwacji wnioskuję że cykl rozwojowy tych pędraków może być znacznie rozłozony w czasie (od marca do połowy maja). Jedne pozostają jeszcze larwami gdy inne w tym czasie juz mogą być poczwarkami a na roslinach mogą jednocześnie łazić dorosłe. Ja już w tym roku, a jest 29 kwietnia, zauważam pierwsze dorosłe "żarłacze" na tujach (bluszcz dopiero pączkuje). Drugi okres "larwalno- poczwarkowy" przypada na sierpień-listopad i właściwie te larwy zimują aż do wiosny by wtedy móc się przepoczwarzyć. Załączyłabym zdjęcia zeszłorocznych larw i pędraków ale niestety nie widzę tu takiej opcji.
Co do jaj to szczerze powiedziawszy nigdy ich nie zaobserwowałam
Mam nadzieję, że mogłam niektórym pomóc