No! Efekty mnie zadowalają, chociaż wiem, że to dopiero początek wielkich ogrodowych porządków! Robię zdjęcia, żeby móc potem porównać stan początkowy z końcowym.
Szkoda, że na jutro zapowiadają deszcz.... Może się pomylą.....
Zakwasy minął ,a co z korzonkami ???Macie sposoby na takie dolegliwości???Zrobiłam kilka zabiegów na rabatach,ale z bólem i nie wiem jak długo wytrzymam .Czy warto z tym iść do "znachora",czy coś domowym sposobem i minie?Złapało mnie pod koniec lata i trzyma jak widać...
Niemniej cieszę się z porządków bo zauważyłam już tyle życia na działce...
Mam psa )))))))))Kota- w głowie prędzej)))))))))Bardzo lubię koty zapomniałam ,że faktycznie one pomagają ,ale nie da rady nie mamMasz rację Agnieszko,najpierw maść jak nie pomoże to zostaje lekarz...Nie cierpię chodzić do lekarzy ...
Dziękuję za radę ,zapytałam,żeby uniknąć niepotrzebnych wizyt ...
Pozdrawiam serdecznie
Nie ma za co. Ja jeszcze korzonków nie doświadczyłam, ale wiem co robią wtedy moi rodzice. A że korzonki ich łapią bardzo często, to siłą rzeczy już z grubsza wiem o co chodzi. W tajemnicy powiem Ci, że ja też stronię od lekarzy. Zawsze mi się zdaje, że jeszcze się do lekarza nie kwalifikuję....
sarenek strasznie zazdroszczę ...,ale ja w innej sprawie.
Muszę Agnieszko powiedzieć,że całkowicie rozumiem twojego tatę .Ja też uważam ,że pod ręką powinien być świeży koperek ,natka pietruszki czy mięta .Co do drzewek owocowych ,wszystko zależy od tego jak daleko masz do pobliskiego targu .Ja mieszkam dość daleko od takich miejsc i bywam na targu nie częściej niż 4 razy w miesiącu ...No czasami częściej .Jedno co się daje zauważyć na takich targowiskach coraz trudniej o porzeczki czy agrest .Niestety nie dogaduję się z teściową w sprawach ogrodowych ponieważ "T" nie lubi prac ziemnych i też mam jak twój tato podobny problem))Może zastanów się czy nie pójść na jakiś kompromis smak zerwanego pomidorka prosto z krzaczka jest niesamowity...
Cha,cha,cha po lekarzach ,żeby chodzić trzeba mieć niezłe zdrowie ! ))Ja korzonki mam właśnie z miłości do kwiatów ...Jak wyjdę do tych rabat to nie zauważam jak wiatr mnie od tyłu bierze i mam teraz za swoje ))
W kwestii taty: ja bardzo chętna jestem do pomidorków, ziółek wszelkiej maści używanych w kuchni, owoców. Tylko moim zdaniem wystarczy mi po jednym drzewku najbardziej lubianych owoców, a nie sad owocowy kosztem części rekreacyjnej. A gdzie dzieci mają biegać i grać w piłkę? Między drzewkami? Na 800m2 trzeba pogodzić interesy 5-osobowej rodziny, a niedługo już 7-osobowej, bo moi rodzice mają się do nas przeprowadzić... Będzie ostra jazda, ale liczymy się z tym....