Witajcie, ale miałem dużo odwiedzin.
Napisałem wczoraj do Was, nie w edytorze tylko na forumowym i oczywiście znów mi zeżarło post, wnerwiłem się i wyszedłem na dwór. Właśnie z tego powodu nie piszę postów w tym forumowym tylko wklejam do niego. Może najpierw odpowiem na posty a o wyjeździe napiszę na końcu.
Bea, pisałem o tym już dwa razy że ludzie jeżdżą tu samochodami i pieszych jest bardzo mało a zdjęcia uliczne robię przeważnie rano i w nocy, to wtedy w ogóle ciężko kogoś spotkać.
ASC, też pisała o tym że nie oszukuję. Aniu zrobiłem trochę wiosny w Kelowna. Ale to jutro zdjęcia mam w telefonie a on się ładuje.
Ewo, dziś pokażę chyba miasto, mam tyle fot że nie wiem od czego zacząć. Widoki zrobiłem przepiękne.
Halino, masz moje pozwolenie, jeśli moje fotki cię inspirują to się bardzo cieszę i bardzo chętnie zobaczę twoje dzieła, Ja niestety do rysowania i malowania noga jestem, mój syn ładnie maluje ale mu się nie chce. Może jakiś widok z Kanady spodoba Ci się.
Sylwio, zdjęcie wyszło super, wygląda jakbym zrobił je w czerwcu a to niestety luty ale ciepło było
mam takie samo robione lufą, też ładnie się prezentuje, jutro je pokażę. Na żywo też było cudnie, chociaż byłem zmęczony całodniową wycieczką na Big White to byłem na plaży aż zrobiło się całkiem ciemno.
Witaj
Weroniko, cieszę się że zaglądasz do mnie a ja mogę przypomnieć Twoje miłe przygody i przywołać wspomnienia. Niestety u nas jest to tak zakorzenione że nie pozbędzie się tego odruchu. Chłopak z Portugalii dał mi swój dysk przenośny abym przegrał mu swoje fotki, rano oddaje dysk a on położył go na murku i tak leżał cały dzień, byłem w szoku. Na budowie tylko my zamykamy swój samochód

. Jesienią jest tu cudownie wiem z opowiadań i zdjęć, kupiłem już 4 książki o Kanadzie i jest sporo fotek jesiennych. Kanadyjskie babie lato nazywa się Indian summer i jest dłuższe od naszego. Musi być tu pięknie gdyż co drugie drzewo to klon. Ja pamiętam Cię również ze spotkania, pytałem się Bogdzi, co to za Pani była, ja się spóźniłem a Ty dosyć wcześnie się zabrałaś. Rzeźby arbuzowe rewelacja, pierwszy raz mam okazje oglądać takie działa sztuki.
Dzidko, właśnie chyba dzisiaj Wam pokażę cały ten bajkowy kompleks, hotele, apartamenty, resteuracje, kanałki, strumienie, wszystko otoczone wodą, można wyjść z domu wskoczyć do łódki i wypłynąć na jezioro. Wszystko nowe i piękne, bardzo mi się podobało.
Byłem tam w niedzielę nagrałem 40 minut filmu i zrobiłem sporo zdjęć, wielki ekskluzyw, ceny podobno kosmiczne ale i niedziwota, pięknie to zrobione, mi się bardzo podobało. Po południu polatałem po sklepach a wieczorem znów na spacer plaża ale w niedzielę był wiatr i normalnie sztorm, zwiałem po 10 minutach. Później po hasałem uliczkami nad jeziorem piękna uliczka kręta ładne latarnie i domy prześliczne z małymi ogrodami jak z bajki. W sobotę wszedłem na górę Knox, w mieście 650m ale widok mnie poraził, pogoda piękna i widoczność bardzo dobra. Później znów poszalałem po sklepach i położyłem się dopiero o 1. W piątek mój wyjazd mało nie doszedł do skutku, był przykry wypadek Charlie Kanadol, dostał zawału a to z nim miałem jechać, poszedłem do Dana i mówię że z nim się zabiorę, mówi że OK, a za godzinę już go nie ma. Poszedłem do kierownika i pytam się czy przyjedzie a on że nie, a co chcesz od niego, ja że miał mnie zabrać do Kelowna, odpowiada że jedzie do szpitala i zabierze mnie, tylko nie wie gdzie szpital a ja mówię że wiem i zaprowadzę, no i takim cudem przyjechałem do Kelowna, uff. Może czas na zdjęcia. Dodam że u Charliego wszystko OK.
Znów zdjęcia nie weszły, zobaczę jeszcze raz.

niestety, jutro ponowie próbę.
____________________
Pozdrawiam Robert -
Mój jesienny ogród - http://www.fotosik.pl/slideshow.php?id=884294&type=album&add1=klamber