Na 100% zawilec japoński. Ten różowy rośnie czesto rozsiany za płotami... Można go wykopać.....
Ja się zakochałam w bialych pełnych.... A zaletą jest to, źe kwitną od sieprnia do października do silnych przymrozków? Zanim zakwitnie ozdobą są piękne wielki liście.
Moja mała ogrodniczka się upomina, że przecież też była na tych wakacjach i cierpliwie włóczyła się za nami po tych ogrodach i kwiatki też wąchała, to ją wklejam, żeby nie było, że się młodej wstydzę, że to niby wcale taka stara nie jestem
A żeby młodemu się nie wydawało, że go gorzej potraktowałam ( u mnie ciągle walka o równe prawa- broń Boże o obowiązki). No to niech ma, że go nie pominęłam. Na zdjęciu miniaturowe buki, lipy i klony japońskie:
A tu obydwoje razem, naradzają się, jak tu skrócić męki tego nudnego dla nich zwiedzania ogrodów :
Zaobserwowałam w Danii ciekawą rzecz. Wbrew temu, że to kraj leżący na północy Europy, to chyba klimat mają łagodniejszy, niż w Polsce, bo rosły tam bezpośrednio w gruncie rośliny, które u nas na zimę trzeba przenosić do pomieszczeń.
Temperatury może nie są jak na południu Europy, ale chyba bardziej stabilniejsze. A u nas albo tropiki albo jesień, jak teraz za oknem. Brr. Dobrze, że dziś mam dzień biurowy i nie muszę nigdzie wychodzić.
Zaobserwowałam w Danii ciekawą rzecz. Wbrew temu, że to kraj leżący na północy Europy, to chyba klimat mają łagodniejszy, niż w Polsce, bo rosły tam bezpośrednio w gruncie rośliny, które u nas na zimę trzeba przenosić do pomieszczeń.
Temperatury może nie są jak na południu Europy, ale chyba bardziej stabilniejsze. A u nas albo tropiki albo jesień, jak teraz za oknem. Brr. Dobrze, że dziś mam dzień biurowy i nie muszę nigdzie wychodzić.
u nas to rzeczywiście dziwaczny klimat, najgorsze są chyba koszmarne zimy, tak jak ta ostatnia, najpierw ciepło, potem ostre mrozy bez śniegu i tak w kółko...
Jeszcze kilka fotografii z moich wakacji w temacie ogrodowym.
Liatra kłosowa w pełni rozkwitu.
Romantyczny zakątek ogrodu pałacowego w Fredensborgu, z krwawnikiem w roli głównej
oraz budleje
oraz chyba najbliższy ogrodowiskowemu ogród renesansowy z pięknie formowanymi cisami, bukszpanami i agapantami w donicach przy kolejnym pałacu Frederiksborg.
A jak jestem przy temacie agapantów, to byłam dziś po pracy u Żurka. No nie mogłam się opanować. Widziałam, że mają agapanty, bryła połowę mniejsza, niż te prezentowane na zdjęciu poniżej za 70 zł.
Pojechałam sprawdzić czy mają coś ciekawego i trochę się rozczarowałam. Takich zawilców, jakie widziałam na rabacie w Kopenhadze, to nie było, same jakieś małe sadzonki bez kwiatów, pąki zamknięte i kolor nie taki, jaki by mi pasował.
Ale kupiłam ciekawą odmianę Jeżówki - 'Summer Coctail". Jutro ją posadzę, to zrobię fotkę. Na razie szukam dla niej miejsca. A miałam już nie robić spontanicznych zakupów, ale cóż... taka mała słabość