U mnie oprócz zimy depresyjnie bardzo, bo mi się rodki w garażu do światła garną, a tam jak na lekarstwo...o trawie nie wspomnę...gały na mnie wybałusza i woła o grabienie (a na niej tona śniegu jeszcze leży)...buziam również
To z nudów Bociusiu.... zamiast po ogrodzie, to my po chałupie ganiamy i jakoś tak w powietrzu tyle poświątecznych smakołyków wisi, że trudno ich nie wdychać...szkoda, że odkładają się nie w tym miejscu co trzeba
Julcia doszły mnie słuchy, że z tobą nie jest za dobrze, brań cię boże załamywać się teraz jak wiosna za pasem, od poniedziałku będzie, tylko którego....hyyyy...to już chyba nie do mnie pytanie;
Nie nie żarty żartami, na norweskiej całkiem sympatycznie pokazują w przyszłym tygodniu, wytrzymajmy jeszcze trochę, na pocieszenie smakołyki trzeba dojeść z Wielkanocy, później się zgubi nie ma co trzeba przecież coś robić, chociażby jeść i od razu lepiej