To czemu masz wypielić siewki ożanki- trzeba mieć w zanadrzu a taka jest moja największa, mam jeszcze kilka mniejszych.
To chyba nie zakwitnie w tym sezonie.
Dziś było przyjemnie i słonecznie. Z Lukaszem wakacje rozpoczęliśmy od szaszłyków. A wieczorem posadziłam pod dużym murem ostatnie z sadzonek chyba z 15szt. Zaczęła mi się zapełniać przestrzeń. Jesienią dojdą trawy i róże. Naliczyłam że mam 7 róż do przesadzenia jesienią pod mur- zachomikowałam i teraz tam się przydadzą.
Zdjęć nie mam bo to narazie żadne widoki a raczej podbudowa pod przyszły sezon.
Za to owady wykorzystywały dziś słoneczny dzień, aż miło
No... to sobie posiedziałam w ogrodzie u Ciebie. Obejrzałam te donice - cudną wypatrzyłam białą pelargonię.
Mi też w tym roku jakoś takoś z robotą w ogrodzie - którą lubię. Na szczęście trochę ochłodzenia się przyda - u mnie deszczu mało więc podlewanie konieczne a mi się nie chce.
Patyki hortensji mam w donicy - nie patrzyłam czy się ukorzeniły - to chyba trzeba sprawdzić.
Z pelargoniami miałam się w tym roku żegnać bo co sezon męczą kwitnienie na oknach. Gdzie indziej oczywiście by rosły ale ja ograniczam donice do podlewania tylko tam gdzie blisko dojść. Pozostałe donice podlewam z doskoku lub rzadko.
W związku z tym kiepskim kwitnieniem postanowiłam od przyszłego sezonu na oknach mieć lawendę
Ta biała pelargonia jest z nasion holenderskich, ale ma niepełne kwiaty i u mnie mało pełne kwiatostany. Inne pelargonie biją ją na łeb. Ale jest i cieszy.
Na patyki popatrzę w sierpniu, tak radziła Irenka. Teraz nie ruszam.
Wczoraj popołudniu poszłam na małą robótkę do ogrodu- tylko poplewić pod oknami. A skończyło się na przesadzaniu liliowców pod brzozę i kilku innych roślinek (jak dobrze być chomikiem) oraz rewolucji na ostatnim kawałku mojej letniej rabaty gdzie ma być drzewo i obwódka lawendowa.
Generalnie siedzę właśnie tu pod murem a przy tujach lawendę zakończę wiosną - teraz muszę przygotować kompost na ten kawałek. Ciągle mam go mało, Ty pewnie też to znasz
I drugie miejsce gdzie non stop dłubię przy wejściu
Stało się miejscem dziesiątek sadzonek. Tu poszły liliowce niskie bo ładnie i długo kwitną (po prawej stronie fotki, nawet od wczoraj nic nie zdechły po przeprowadzce).
Postanowiłam że od obwódki bukszpanowej do liliowców będą zawilce z turzycą palmową. Z czasem życie pokaże najlepsze rozwiązanie. Szczególnie zimą są tu trudne warunki bo śnieg z dachu leci. Latem znowu woda przy dużych ulewach.
U mnie ciężka tyraczka. Ten rok jest rokiem sadzonek - idzie w setki i tego ciągle nie widać niesyety pracę determinuje temperatura. Jak jest 15-20st i po deszczu to robię. Tylko wtedy się da na mojej glinie.
Przesadziłam z donicy sadzonkę jakiejś tawułki i moje zabiedzone od kilku lat Red Barony. Teraz powinno być im dobrze.
I zrobiłam sadzonki z bodziszka którego wiosną dostałam nie zostawiam pustych miejsc jak gdzieś kopię bo potem muszę plewić potrójnie, wszędzie wtykam sadzonki. Wiosną dopiero nędzie ogrom pracy z przenoszeniem roślin. Ale to sama przyjemność. Niestety efekty przynajmniej za 3 lata. Mojego ogród czuje się dopieszczony jak jest skoszony
Pod murem już się trochę zmieniło tam gdzie zostają kamienie to kest puste miejsce dla traw i róż.
To tylko mały wycinek żeby ludzi nie straszyć pracą w ogrodzie
I na koniec moich ogrodowych wywodów kompostownik pusty z którego wyskrobuję resztki pod pojedyncze rośliny. Jak zna się przyjemność w dotyku ciepło przesypującego się kompostu to wie czemu lubię robić bez rękawic.
A tu druga część, która wiosną już była pełna i siadła do połowy. Dobijam do końca teraz. Jesienią chwasty będą lądowały w workach.
Nie rozsiewasz sobie po ogrodzie wraz z kompostem tych chwastów, co rosną na pryzmie? Bo to strasznie upierdliwa roślina. Trudno z nią się walczy na rabatach. Mam w nowym ogródku. To chyba ziarnopłon wiosenny.
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.