Hortki Cię przerosną niedługo Cieszę się, że tak ładnie Ci rosną

Za piękne pozdrowienia urlopowe dziękuję

U mnie jakoś ostatnio czasu ciągle mało...ale się uspokoi i wróci do normy Jakoś po urlopie się pozbierać nie mogę.

Pozdrówka Ulcia

Ha,ha
ja mam więcej sił po wczasach i widzę sama że odpoczęłam już myślę że za rok też musowo muszę gdzieś pojechaćbo 7 lat bez odpoczynku nie da się odrobić w dwa tygodnie.

Urszulla napisał(a)

Szczerze, to wolę limki i vanilki (której nie mam jeszcze). Za Dollarami przemawia to że się nie pokładają. O ile dobrze pamiętam to dość szybko brązowieją na jesień i tak nie zachwycają kwiatostanami jak inne.

To ja Cię proszę sprawdź to czy faktycznie tak się dzieje bo to bardzo ważna informacja jest. Niestety na niekorzyść Dollara ale trudno Pozdrówka

Aniu, dam Ci znać zgłębię ten temat w tym roku

Ula piękne masz hortki,ja nie ma jeszcze Dollar ale marzy mi się pnąca pozdrawiam

Krys napisał(a)

Ula piękne masz hortki,ja nie ma jeszcze Dollar ale marzy mi się pnąca pozdrawiam

Krysiu, sadzonkę pnącej to od Irenki możesz nabyć a u siebie Dollary próbuję od zeszłego roku rozmnażać- tylko jeden patyczek się przyjął. na wiosnę spróbuję znowu- to jednak długo trwa. Ja wolę gotowe sadzonki bo widzisz, za rok efekty są

pokażę Wam moje hortensje Magical Candle
jak różnie wyglądają po obu stronach rabaty.

Z lewej gdzie mają patelnię są mniejsze i jest ich więcej, szybciej zakwitły i szybciej różowieją



Z prawej strony mieszkają pod jabłonią, są wielkie kwiatostany jeszcze w białym kolorze i jest ich trochę mniej (sąsiadka mi powiedziała że jej się te bardziej podobają, a ja na to że to ta sama odmiana)

Dollary rzeczywiście dość szybko z kremu przechodzą w przypudrowany róż, ale mi nawet się podobają takie Brązowe u mnie dopiero były po przymrozkach

Rzeczywiście się różnią, ale wychodzisz na tym in plus, bo sąsiadka myśli, ze masz więcej odmian
patyczki wiosną do piachu wymieszanego z ziemią dawaj i wilgoć, pewne, ze większość się przyjmie, a jeśli w donicy, to podłoże takie same, ale patyki bliżej ściany donicy dawaj, te najszybciej się przyjmują, czemu...nie wiem, ale uważnie słuchałam Montego, był o tym program ja tak robię
u mnie na razie bez urlopu, ale może wyrobię plan i za rok luz, albo jesienią myknę, jak u nas będzie ponuro

Urszulla napisał(a)

Ha,ha
ja mam więcej sił po wczasach i widzę sama że odpoczęłam już myślę że za rok też musowo muszę gdzieś pojechaćbo 7 lat bez odpoczynku nie da się odrobić w dwa tygodnie.

Ulka .. Ja Cię podziwiam i tak ,że tyle lat bez urlopu dałaś radę ..łooo matkooo

Buziole

Szkoda ,że Cię nie bedzie..gdyby się coś zmieniło ..to wiesz...