Wczoraj był dzień gościowy, a potem sie popsuło forum.. a tu fajny wierszyk

Poczytane i pooglądane razem z M... zazdraszczam pięknych liści wodnych ...
I pytanie praktyczne, bo ty swoje lilie masz w workach...jak one wychodzą z tego worka... zastanawiam sie, czy nie przejść na Twoja metodę.. buziam poniedziałkowo...
I też uważam, że nam otwierasz oczy na otaczające piękno wokół nas..
I też uważam, że te wszystkie dys coś tam, ADHD i całą reszta to bzdura.. też mam problemy z ortografią, przestawiam litery, ale jakoś maturę zdałam, studia skończyłam... trochę więcej może wysiłku mnie to kosztowało..ale dlaczego mam mieć łatwiej że jestem w jakimś stopniu "upośledzona", od zdolnych co maja w małym paluszku ortografię? To oni są zdolni , a nie ja
A ADHD to taka cecha charakteru, że w dooopci się ma owsiki... albo uciekło sie diabłu z patelni.. tak sie to nazywało w moich czasach... trochę katów w klasach wytarłem z kurzy stojąc za karę, parę linijek na łapcie też sie dostało, a i nawet klęczałam za kare i żyję
Oj, ale mi sie za filozofowało... niesprawiedliwe względem dzieci zdrowych bez żadnych dys.. dawanie luzów takim z dys coś tam.... Syn ma też dys i to mocne bardzo, ale nigdy nie wpadłam na pomysł by go ciągać po lekarzach i załatwiać mu papiery . Po prostu bardzo dużo z dzieckiem pracowałam by nauczył sie czytać i pisać w miarę poprawnie.. pamiętam do dziś te wzytkie czytanki... i ile trzeba było pomysłów mieć, aby zachęcić w formie zabawy do nauki... Pamiętam cały dom był oblepiony w literkach... kolorowych i różnej wielkości... które trzeba było zrobić samemu... bo w sklepach nie było nic
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 /
Sezon 2016 /
Sezon 2015 /
Część II /
Część I /
Wizytówka
/
Zlot-2014 /
Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.