Tak, to Golden Hornet. Z 'pianą' pod zegarem mam pewien problem, nie wychodzą mi za bardzo 'piany- chmury'.
Martagony sadzi się jesienią, jak i inne lilie. Ale tam! Nie patrzę, jak potrzeba, to sadzenie. Dzisiaj ukopałam dwie kępy L. regale, tak wyszło. Mega cebule, latami nie ruszane. Niewiele robiłam w tym sezonie, jesienią nadrabiam. Sporo drzew posadziłam, ach!
Dwa klony, tatarski i ginnala, dwie wisienki, dwie śliwy wiśniowe, parę klonów palmowych, kolejny oczar, i sporo krzewów. Niewielki miałam wybór, do Krzywaczki daleko . Nie powinnam sadzić już dużych drzew, ale była taka potrzeba. Sama wiesz
Hej Mira! Trochę zdjęć jesieni zrobiłam, chyba najwięcej w całym sezonie.
Czas niestety przyspiesza zamiast zwalniać, taka tajemnica, wszystkim znana Może pora już wstawać świtem a kłaść się spać wczesnym wieczorem?
Mam sporo, w kilku miejscach posadzonych zimowitów. Dorotka mnie obdarowała kilka lat temu. Ładnie wyglądają ich plamy koloru, zwłaszcza z pomarańczowymi kolbami arizemy. Na drugim zdjęciu.
Na murze rozpinam ogniki, na razie dobrze mi idzie. Na tej rabacie mam też kępę tojadów, dopiero zaczynają kwitnąć, raczej nie zdążą...
Witaj Właściwie to przejście chodnikiem, zwłaszcza na zdjęciach, daje takie wrażenie, że śliczny jest busz i ogród. W realu to trochę inaczej wygląda, za dużo tuj dookoła, niestety. Stąd też tak dużo liściastych drzew dosadzam. Dzięki
Tak, bardzo różnie można podchodzić do ogrodu Zazdroszczę Ci Twojego podejścia, u mnie trudno zrobić zdjęcie bez stojących wszędzie doniczek.
Myślałam już o tym.
Czy ja pisałam o zasilaniu powojników atragene? Coś musiałam pomylić, tych akurat nie zasilam, a tnę delikatnie po kwitnieniu. Twoją przywarkę pamiętam! Marzy mi się choćby lekko rozrośnięta, upieram się z miejscem dla niej, za murem, w cieniu. Po wypadnięciu posadziłam drugą w tym samym miejscu. Może popełniłam błąd?
Czosnki Krzysztofa sieją się oczywiście, nie plewię zbyt skrupulatnie. Skutkiem tego jest znajdowanie siewek w różnych miejscach, nie tylko czosnków.
Pozdrawiam