O, dziekuje
Jeszcze nie kupilam, odchudzam liste chciejstw, napuchla przez lato, wczesniej nie byloby i tak gdzie sadzic, bo za sucho.
Niestety, w tym konkretnym sklepie z fioletow maja tylko Amazone, hmm, wiec moze w innym miejscu...
Za to na pewno kupie tego Russela, tu przynajmniej prosto i bezproblemowo.
Mi tam prawde mowiac wszystko jedno, czy odmiana czy gatunek, byle sie u mnie dobrze czulo, ale faktycznie, czesto gatunek sie sprawdza lepiej. Z hakonek chyba najpiekniejsza jest ta zwykla, gatunkowa, zielona wlasnie.
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh
Oj rozumiem takie potrzeby doskonale
Fajne zakupy W przypadku braku miejsca to może faktycznie do Krzywaczki nie powinno się jechać bo z pustymi rękami nie ma szans wyjść
Pytanie mam te pomarańczowe koraliki to obrazki włoskie?
Nie wiesz czy z siewu się udadzą, dostałam nasiona( taką szyszke właśnie i nie wiem co robić, prosto w grunt czy w doniczki, teraz czy wiosną, jak głęboko. Ja bym najchetniej prosto w grunt dała bo z doniczkami mam problemy, nic mi nie wychodzi, ale czy warto są szanse?
Kupiłam tę roślinę jako arizemę czarną. Kwitła jednak bez rewelacji, żadnej czerni na kwiatach, nawet miałam ją gdzieś upchnąć, a tu, w tym roku taka niespodzianka.
Obrazków włoskich nie siałam (siałam natomiast arizemę, bez efektu).
Możesz spróbować, jest okazja. Wrzuć nasiona po oczyszczeniu z kolorowej otoczki do donicy, przykryj warstewką ziemi i zadołuj. W przyszłym sezonie czasami podlej. Mam małą kępkę obrazków, od paru lat taką samą, tylko liście.
Może u Ciebie się bardziej udadzą?
Co Ty Sylwia wypisujesz Do Krzywaczki powinno się raz w roku zajrzeć, przynajmniej raz w roku Gorzej jak się jest w okolicach poza sezonem sprzedaży. Ty to masz super, bo blisko.
Jak idzie odchudzanie listy chciejstw? Ja dzisiaj już to potrafię, ale kiedyś kiepsko z tym było. Pewnie, najważniejsze aby roślina dobrze się czuła w konkretnym miejscu. Szkoda, że daleko, Russela sadzonek u mnie do ukopania- taczki
No, a hakonki gatunkowej nie mam, szkoda.