Ewo, ładna jesień. Kiedyś to też była moja ulubiona pora roku, ale teraz jak mam ogród, tak mi żal lata...
Patrzę jak ogród powoli zasypia, odchodzi na długie mieisące, już nie lubię jesieni...
A ja lubię W ogrodzie także. Bardzo lubię zmienność przyrody w ciągu roku i wcale nie mam wrażenia, że ogrody zasypiają zimą Jak kiedyś doczekam się tego własnego, przy domu, to obserwowanie pór roku będzie dla mnie super. Już mam plany co chcę widzieć przez okna zimą
A na razie mamy porę kasztankową i daleką działeczkę do obrobienia (nie wiem kiedy, co prawda)
Może to kwestia wieku
Jestem w ogrodzie codziennie, brakuje mi tej letniej witalności, oczywiście zmienność pór roku jest symboliczna, niedomiennie kojarzy się też z przemijaniem... kwestia nastroju i spojrzenia, co nie przeszkadza mi podziwiać uroki każdej pory roku.
Jak daleko masz to swojej działki?
A domek z ogrodem do tego za miastem to przy młodzieży w domu trudne rozwiązanie. Podchodziłam do tematu dziesiątki razy przez 20 lat
Ewa dawno u Ciebie nie byłam i czytam że już w PL jesteście. Mam nadzieję że już się jako tako zaaklimatyzowalicie
Fotki jak zwykle śliczne. No i ten las...aż mi sie tęskno zrobiło za takimi widokami...trzeba się na grzyby wybrać
Aga a to drzewko to nie buk? Pamiętam że jako dziecko na orzeszki buczynowe do pobliskiego parku po lekcjach biegaliśmy.
Nie wiem, Debro, może mi sie kiedys też zmieni. Jesień mi się dobrze kojarzy i raczej z oczekiwaniem niż przemijaniem.
Do działki w km to właściwie nie wiem jak daleko. Niby nie bardzo daleko, zwłaszcza że teraz zmiany komunikacyjne poprawiły dojazd, ale w tygodniu cieżko tam wpaść. Za dużo obowiązków.
A czemu trudne rozwiązanie?