Tak też sobie Bogdziu pomyślałam i pewnie będę musiała ją obciąć przy ziemi albo nawet od korzenia tylko jesienią czy wiosną - jeszcze nie mam wiedzy na ten temat
W kazdej chwoli mozesz i podobno najlepiej jest wyłamac taka gałąź ale one juz duże to łatwo nie bedzie . Najgorsze ze one lubią odrastac. Podobno to skutek zbyt płytkiego posadzenia róży, tak słyszalam.
Moich nicponi też nie zostawiam samych, ale tylko z oka spuszczę, a biegną do kompostownika i tam się dożywiają smakołykami... jakby w domu głodowały...
Asiu mam do Ciebie pytanko...czy jak twoje psy biegają po ogrodzie, a w tym czasie idzie drogą obca osoba, spaceruje kot lub pojawi się inne "dzikie " zwierze i pies zacznie poszczekiwać to wybiegasz za nim z krzykiem :spokój! Cicho! Do domu!Czy też pies poszczeka po chwili się uspokajając ? Zakładając, że dana sytuacja dzieje się po 6 rano i przed 22? Czy też inaczej to u Ciebie wygląda?
Wiesz, czasami to nic nie pojawia się w polu widzenia, a pies i tak ma ochotę poszczekać w przestrzeń... tym bardziej, że u mnie są dwa stwory i nakręcają jeden drugiego. Szczęście, że domy koło nas, nie stoją blisko siebie i najczęściej to ja jestem pierwszą osobą, która ma dość ujadania I wtedy proszę grzecznie moje pieski, żeby raczyły zamknąć paszcze
No właśnie o to mi chodzi więc nie jestem "inna"skoro reaguję podobnie, bo mój M uważa, że jestem przewrażliwiona, bo w naszej wsi nikt tak się nie zachowuje psy poszczekują i tyle , no ale ...moi sąsiedzi (jedni)maja z tym WIELKI problem i koniecwięc mam taka "malutką" traumę Pozdrawiam Asiu!