Ale liście też bym sobie oblukała...czy takie wielkie jak moich insektowych...
Rodusie powiadasz...to azalie też pewnie. A jak na kwaśno to wrzosy też się łapią...
Nie wiem, jak z tym odwracaniem. Ja bym próbowała. Jednak pół roku będzie sobie gniło...powinno się przerobić...nawet jak nie całkiem, to i tak mniej roboty potem niż teraz wywożenie tego wszystkiego.

U mnie jak pod chodniczki ściągali darń to szpadlem takie kawały, łatwo szło. Sadziłam na tym miejscu już po miesiącu...przez jakiś czas trochę chwaściory wyłaziły, ale teraz właściwie już spokój.

Jutro ma być powtórka z rozrywki z pogodą...

Zrywanie darni to ciężka fizyczna robota .. Raczej dla faceta niż Kobitki ... Ale uważam ,że odwracać .. Sądzę ,że się przekompostuje , no chyba że raz dwa zima się zrobi , bo jak ją zamrozi , to już nic nie przegnije... Ale zakładając ,że będzie normalna jesień , to powinno się to pzrekompostować