Madziu u mnie też wiśnie chore liście spadają a owoce uschły,ja bym te drzewa zostawila na drugi rok będzie lepiejale za to mam śliwy piękne i dobre takich ilości jeszcze nie było
Niewiele dzieje się ostatnio na naszym poletku - jutro będę na działce i ciekawa jestem co mnie czeka po dłuższej nieobecności. Jak pomidory, jak róże...
Ewalm ma rację, zarodniki nie 'zgniją' w kompoście. Zarodniki grzybów wszelkich chorób grzybowych trzeba zniszczyć przez spalenie lub chemicznie.
Poza tym w kompoście odpady nie gniją, w kompoście zachodzi proces tlenowego rozkładu materii dzięki mikroorganizmom.
Madziu, o przesadzaniu hortensji odpowiedziałam u siebie
Basiu, nie do końca masz rację. To co dzieje się w kompoście zalezy od tego, co w nim się znajduje - jesli poza odpadami roślinnymi, znajdą się tam organiczne odpady domowe, będzie mial miejsce proces gnicia. Na jednym z forów wyczytałam, że wówczas jest szansa na zniszczenie grzybów.
Skoro Madzia i tak już wrzucila te liście do kompostu, trudno sobie wyobrazić, że je stamtąd wygrzebie.
Stąd moja rada.
Witaj Madziu. Dzielna z Ciebie dziewczyna. Wiem co to walka z perzem, mam go pod dostatkiem i też z nim walczę. U mnie piach więc łatwiej wychodzi. Jeżeli chodzi o te chore liście wiśni w kompostowniku to proponuję polej go mocznikiem, podobnież pomaga. Czytałam też o liliowcach. Ja co roku zasilam je obornikiem, ale suszonym. Kupuje w ogrodniczym obornik bydlęcy suszony i daje po garści albo i dwie. Liliowce lubią żyzną ziemie, pięknie wtedy kwitną. Możesz rezultaty zobaczyć u mnie. Pozdrawiam Ewa . Będę do ciebie zaglądać
Dodam - czysty papier, nawóz zwierzęcy;
I właśnie, aby zapobiec gniciu wszystkie odpady odpowiednio układa się warstwami i co jakiś czas przerabia w celu dotlenienia. Albo stosuje specjalnie środki przyspieszające rozkład materii