Bo czasem jest tak, że zobaczy się coś co urzeka urodą, nie ma zastosowania, ale myśl jest taka, że się zastosowanie znajdzie, no i się znalazło ...)))
Mój Red Baron też ma się nieźle, tylko płotki brudne po tych ulewach
Ale mógłby rosnąć szybciej
Dzisiaj przeczytałam, że dotarł do nas piasek znad Sahary - zjwisko brudnego deszczu.
To dość niesamowite, bo wiatry z piaskiem saharyjskim - Sirocco (kto oglądał Śmierć w Wenecji pamięta), Harmattan (tak nazywany jest na południe od Sahary) - to zjawisko innych obszarów geograficznych.
Najlepszy dowód jak kolosalne wariacje pogodowe mają miejsce na świecie.
Pogoda sprawiła mi dzisiaj wielką niespodziankę, kiedy dotarłam na działkę wyszło słońce i zostało na kilka godzin.
Roboty żadnej, wczoraj wyczyściłam wszystko, więc sobie zrobiłam dzień stolarski Oto rezultat:
Ten pień służył jako podpora krzewuszek, ale te sobie wymarzły. Zrobiłam mu więc daszek, zamiast krzewuszek
I kolejne zdjęcie mojej pierwszej w tym roku Flammentanz. Jakoś tak u dołu samego zakwitła.