Debra, a ten daszek to w jakim celu? Pracowita z Ciebie kobitka. Niejeden by na słoneczku poleżał (ja , dajmy na to) a Ty za młotek i do roboty! Tylko brawo bić Barony ładnie idą, moje jakby przytłumione przez rozchodnik. Musze jakąś ingerencję tam przedsięwziąć!
Bogusiu, miło że mnie odwiedzasz, staram się by było jak najładniej, ale wiadomo -trzeba czasu i talentu do wszystkiego. Powoli bedzie coraz lepiej. O tych stolarskich umiejetnościach to jak wyżej - taka tam zabawa
Dziękuję Marzeno i witam u mnie
Agato, daszek jest absolutnie bez celu Taki kapelusz dla pieńka, taka ozdoba, taki pomysł, drewno leżało, to zbiłam daszek.
Ja leżeć nie potrafię, wolę coś porobić, a ten pieniek taki był łysy, teraz mi sie bardziej podoba, ale to rzecz gustu, może się nie podobać i nie ma sprawy.
Tak, trawki rosną fajnie, może te swoje trochę odsłoń, ale ja tak naprawdę nie mam jeszcze doświadczenia z trawami.
No tak, trochę wyobraźni i dzieło gotowe
A ja nie wiem, co z pieńkiem zrobić Właściwie, to nie pieniek tylko kikut, bo albo za mało, albo za dużo przycięty i straszy.