Artykuły Forum Ogrody pokazowe Instagram Sklep
Logowanie
Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Berberysy i liliowce pod stara gruszą ;-)

Berberysy i liliowce pod stara gruszą ;-)

agata_chrosc... 20:35, 13 cze 2013


Dołączył: 28 lis 2011
Posty: 5351
Debra napisał(a)


Agato, jak ja cenię te Twoją intuicyjną wrażliwość, umiejetność uchwycenia istoty sprawy, chociaz przeciez nie do końca potrafię, mogę opisać rzeczy, o których piszę.

Ja wczesniej doznawałam podobnych refleksji przemieszanych z jakimś dziwnym żalem podczas aukcji w Anglii. Planując urządzenie na nowo mieszkania w Polsce, zakochawszy się w stylu 'period leaving', style łączącego stare z nowym, namiętnie uczestniczyłam w aukcjach staroci, organizowanych przez rozmaite domy aukcyjne w całej Anglii.
Była to też wspaniała okazja do wędrówek, szczególnie po Surrey, mojej ukochanej części Anglii.
Zdarzało się, a nawet było to normą, że sprzedawane przedmioty pochodziły z likwidowanych domów osób zmarłych.
Kiedyś wręcz poraziło mnie biureczko, w którego szufladach było wszystko co jego dawny właściciel tam przechowywał.
W jednym z biurek, które kupiłam, (siedzę przy nim aktualnie natrafiłam po kilku latach na ukryte w czeluściach zdjęcia rodzinne i srebrną łyżeczkę z monogramem.
W innych przypadkach - np pudełko na drobiazgi, wszystkie broszki,z apinki, sznureczki jego właścicielki.
Kiedys aukcja była bezpośrednio w takim opróżnianym domu. W jednym z pokoi 'walały' sie albumy pełne rodzinnych zdjęć, nawet nie były na sprzedaż, leżaly jakby przygotowane do wyrzucenia....

Marność nad marnościami to nasze życie


No cóż tu dodać? Ano prawda... A takei aukcje to musiało być wspaniałe! Ja najbardziej lubię sprzęty , które już kiedyś komuś służyły. A jak wyszukiwałaś te aukcje? Bo może i tutaj jest coś takiego, tylko ja nic o tym nie wiem!
____________________
ogród w Holandi
Debra 20:41, 13 cze 2013


Dołączył: 05 kwi 2013
Posty: 3790
WOW, WOW!

Mam zgodę Szefowej na ogłoszenie o o spotkaniu!

Zatem wkrótce pojawi się nowy wątek pod tytułem.....

"Spotkanie w Domu Działkowca!"

____________________
Berberysy i liliowce pod starą gruszą
agata_chrosc... 20:41, 13 cze 2013


Dołączył: 28 lis 2011
Posty: 5351
Debra napisał(a)


Masz rację Robercie! bardzo trafne spostrzeżenie.

Co do września - mam absolutnie zielone światło od Zarządu naszego Ogrodu. Dom Działkowca do pełnej dyspozycji, zwiedzanie ogrodów z przewodnikiem, otwarte ogrody i właściciele opowiadający o swoich roslinach, częstujacy zbiorami (wrzesień!), grill i długie Polaków rozmowy....

Napisałam do Danusi z prośbą o zgodę na utworzenie nowego wątku poswięconego spotkaniu, czekam na odpowiedź i potwierdzenie, że SAMA SZEFOWA - jka czas pozwoli - też może weźmie udział.

Może być naprawdę ciekawie.


ale się zapowiada! No żebym o dwóch kulach musiała to i tak przyjadę!
A tak swoją drogą Debra, to bardzo sie cieszę, ze dołączyłaś do ogrodowiska, bo zdaje sie, ze masz nie tylko bliskie mi poglądy na temat ogrodów i jeszcze kilku spraw, ale na dodatek jesteś wulkanem energii, co ja u ludzi niezmiernie cenię, jako że mnie samą dość często dopada zneichęcenie i zmęczenie. Walcze z tym, ale łatwo nei jest Tym bardziej się cieszę, że jest szansa na spotkanie
____________________
ogród w Holandi
Debra 20:53, 13 cze 2013


Dołączył: 05 kwi 2013
Posty: 3790
agata_chroscicka napisał(a)


No cóż tu dodać? Ano prawda... A takei aukcje to musiało być wspaniałe! Ja najbardziej lubię sprzęty , które już kiedyś komuś służyły. A jak wyszukiwałaś te aukcje? Bo może i tutaj jest coś takiego, tylko ja nic o tym nie wiem!


Wyszukiwanie tych aukcji wcale nie było łatwe.
Szukałam w internecie angielskich domów aukcyjnych. To wymagało nieco czasu, zanim natrafiłam na te, które warto brać pod uwagę. Na ich stronach były ogłoszenia o kalendarzu aukcji, często katalogi ze zdjęciami. Mogłam wczesniej zdecydować, czy warto jechać, ale w paru przypadkach zwykle jechałam w ciemno, bo wiedziałam, że poza katalogiem bedą rarytasy. I były. Co za uczucie chodzic wśród tych przedmiotów przed aukcją, dotykać, ogladac, planować.... a potem aukcja... no niestety, czasem nie dawało rady, ale były super okazje.

Nie wiem czy tak jest w Holandii, bo Anglia to specyficzna sytuacja - jest mnóstwo starych domów, które nie sa dziedziczone, albo nawet jesli sa dziedziczone, ich spadkobiercy nie sa zainteresowani zawratościa np. wiejskiego cottage'a. To nie są super cenne antyki, to sa starocia! Ale jaką mają urodę!

Z Holandii daleko nie jest, moge Ci podać kilka fajnych adresów w Anglii....
____________________
Berberysy i liliowce pod starą gruszą
Debra 20:55, 13 cze 2013


Dołączył: 05 kwi 2013
Posty: 3790
agata_chroscicka napisał(a)


ale się zapowiada! No żebym o dwóch kulach musiała to i tak przyjadę!
A tak swoją drogą Debra, to bardzo sie cieszę, ze dołączyłaś do ogrodowiska, bo zdaje sie, ze masz nie tylko bliskie mi poglądy na temat ogrodów i jeszcze kilku spraw, ale na dodatek jesteś wulkanem energii, co ja u ludzi niezmiernie cenię, jako że mnie samą dość często dopada zneichęcenie i zmęczenie. Walcze z tym, ale łatwo nei jest Tym bardziej się cieszę, że jest szansa na spotkanie



Potwierdzam nieskromnie, jestem wulkanem energii

Do tego mam co chwilę jakies sto pomysłów, jak uczynic imprezę 'niezapomnianą'. No będzie się działo!!!!
____________________
Berberysy i liliowce pod starą gruszą
agata_chrosc... 21:04, 13 cze 2013


Dołączył: 28 lis 2011
Posty: 5351
Debra napisał(a)


Wyszukiwanie tych aukcji wcale nie było łatwe.
Szukałam w internecie angielskich domów aukcyjnych. To wymagało nieco czasu, zanim natrafiłam na te, które warto brać pod uwagę. Na ich stronach były ogłoszenia o kalendarzu aukcji, często katalogi ze zdjęciami. Mogłam wczesniej zdecydować, czy warto jechać, ale w paru przypadkach zwykle jechałam w ciemno, bo wiedziałam, że poza katalogiem bedą rarytasy. I były. Co za uczucie chodzic wśród tych przedmiotów przed aukcją, dotykać, ogladac, planować.... a potem aukcja... no niestety, czasem nie dawało rady, ale były super okazje.

Nie wiem czy tak jest w Holandii, bo Anglia to specyficzna sytuacja - jest mnóstwo starych domów, które nie sa dziedziczone, albo nawet jesli sa dziedziczone, ich spadkobiercy nie sa zainteresowani zawratościa np. wiejskiego cottage'a. To nie są super cenne antyki, to sa starocia! Ale jaką mają urodę!

Z Holandii daleko nie jest, moge Ci podać kilka fajnych adresów w Anglii....


podaj Debra bardzo chętnie pooglądam i kto wie? Moze w tajemnicy przed mężem wyskoczę na zakupy?
____________________
ogród w Holandi
ewsyg 23:07, 13 cze 2013


Dołączył: 17 maj 2013
Posty: 11883
Debra, u mnie coraz więcej liliowców wypuszcza pąkowe nóżki. Niestety coraz więcej liliowców jest podgryzione przez nornice.
____________________
Ewa Pachnący różami, malowany bylinami, Skąpana w słońcu****
madzielena 23:42, 13 cze 2013


Dołączył: 13 mar 2013
Posty: 656
Debro, kiedy tak opowiadasz o Twoim spotkaniu, to grzechem będzie w nim nie uczestniczyć... Tym bardziej że to okazja podpatrzeć "konkurencję" ze Stolicy, jak tam warszawskie ogródki się mają

Postaram się bardzo, żeby do Ciebie przyjechać, i co tu dużo ukrywać, także poznać Cię

Co do starych przedmiotów - wielokrotnie trafiają w moje ręce stare wielowiekowe artefakty. Pewne uniesienie towarzyszące dotykaniu tak starych przedmiotów jest dość oczywiste (komu jak komu, ale archeologowi nie trzeba tego tłumaczyć). Ale zupełnie inaczej jest, gdy kupujesz coś, co jeszcze niedawno było używane i czuć piętno poprzedniego właściciela. Tak jest, jak podejrzewam, na opisanych przez Ciebie aukcjach.
Podobnie jest, kiedy ktoś darowuje własną kolekcję - czuć emocje, jakie towarzyszyły danym przedmiotom.

____________________
Magda - Działeczka koło Muzeum
Debra 23:56, 13 cze 2013


Dołączył: 05 kwi 2013
Posty: 3790
agata_chroscicka napisał(a)


podaj Debra bardzo chętnie pooglądam i kto wie? Moze w tajemnicy przed mężem wyskoczę na zakupy?


Wysłałam wiadomość
____________________
Berberysy i liliowce pod starą gruszą
Debra 23:58, 13 cze 2013


Dołączył: 05 kwi 2013
Posty: 3790
ewsyg napisał(a)
Debra, u mnie coraz więcej liliowców wypuszcza pąkowe nóżki. Niestety coraz więcej liliowców jest podgryzione przez nornice.


Ewo, u nas nie ma takiego problemu, chyba betonowe miasto im nie służy
Jest jakaś zaleta betonu!
Przykro mi, że Ci niszczą liliowce. U mnie znowu kwitnie Little Missy, ale inne też są gotowe.
____________________
Berberysy i liliowce pod starą gruszą
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies