Mam dylemat... czyli nic nowego
Po prawej stronie przy siatce mam te wysokie świerki, które na wysokość siatki są łyse i dopiero potem mają gałęzie... Podcięliśmy je tak, bo dołem były w większości zeschnięte i niezbyt ładnie to wyglądało, co nie oznacza, że gołe pnie są piękne
no i teraz nie wiem co zrobić, bo jak podcięliśmy gałęzie to zrobiło się trochę jaśniej, ale te pnie mi się zupełnie nie podobają... coś tam muszę posadzić jeszcze i tak:
1. początkowo myślałam o hortensjach bukietowych, żeby rozjaśnić - aczkolwiek boję się je sadzić tak blisko sosen, bo tam będzie raczej sucho
2. potem wymyśliłam sobie taką głęboką rabatę, że pomiędzy (ale trochę z przodu) zasadzić złote pęcherznice i dopiero na ich tle hortensje limki, jedne i drugie w szpalerach do tego trawy, ale boję się, że zasłonię sobie całe światło! Z drugiej strony jeśli zostawię pnie, to i tak prędzej czy później zrobię szczelne ogrodzenie i też światło nie będzie dochodzić.
3. w końcu chciałam puścić bluszcz na pnie, a dołem zasadzić hosty i trawy...
Za blisko siatki nic nie posadzę, bo mój pies wszystko stratuje, więc chcę mu tam zostawić "korytarz", ale naprawdę nie wiem, co posadzić! poradźcie please!
Najbardziej bym chciała taką głęboką rabatę, ale boję się cienia, a przecież świerków od góry takich dużych chyba nie mogę przyciąć, prawda? Kurcze, trudna sytuacja... Pomożecie?