A no, na wierzchu powinno być, albo pod korą. Ale u nas non stop się coś kopie i te rurki giną w kopcach ziemi rodzimej, zastępowanej kwiatową i czekają na wyciągnięcie.
Akurat w tym przypadku kret wykopał na rabacie olbrzymi kopiec i nie zauwazyłam, że przysypał rurkę. Kopiec został co nieco zniwelowany,a rurka została już taka przysypana
Mam na zewnątrz wyprowadzony kranik z wodą. Rurka, z której wychodzi kranik została rozgałęziona i druga idzie w ziemię do skrzynki z elektrozaworami, które odpowiadają za całe lanie wody w sekcje. Jest tyle elektrozaworów, ile sekcji. Sekcji jest 5: 2x rabaty, 3 x trawnik. Podział na sekcje wynika z różnych warunków wodnych panujących badz na rabatach, badz na trawniku w zwiazku np. ze stronami świata czy bliskością budynku, okapu, a także z konieczności utrzymania odpowiedniego ciśnienia w instalacji nawadniającej. Całością zarządza się programatorem, który wisi sobie w pralni, dodatkowo na płocie powieszony jest czujnik deszczu, który odcina nawadnianie, gdy zbierze się w nim woda z opadu. Zeby nie płacić Bóg wie, ile - zamontowany jest podlicznik wodomiarowy na rurce wyprowadzonej z domu (która rozgałęzia się na kranik i na część doprowadzjącą wodę do instalacji nawadniania). I to po krótce tyle. Zdjęcia mogę zrobić.
Aha, jeden kranik to za mało. U nas powinny być co najmniej 3, aby było wygodnie podłączyć szlauch, który jest nieodzowny przy nowych nasadzeniach.
starym zwyczajem nie zostawiłam pelargonii oprócz 2 doniczek, porobiłam sadzonki i ktoś mi je podlał jakimś świństwem, bo z doniczek śmierdziało takim kwasem, zostawiłam je pod murem na dworze wszystkie za niedługi czas pogniły mam jeszcze niedobitki - matki na balkonie ale już nie było z czego brać a te dwie doniczki dobrze przezimowały
jakbys mogla zrobic fotki to by bylo cudnie
ja chcialabym tylko kropelkowe do rabat ale i tak jakies sterowani epotrzene i czujnik deszczu tez
oprocz kranika w scianie mam tez wywiercona studnie glebinowa i z niej chce zrobic nawadnianie
a pamietasz moze ile mb rurek do nawadniania kropelkowego ci poszlo ? zastanawiam sie czy 200 to wystarczy czy malo ?
Szkoda, ze zmarnowały się sadzonki. Mama chyba też sadzonkuje, muszę się nauczyć
ja zostawiłam 4 sadzonki łacznie, z czego trzy (zwykłe pelargonie w kolorze różu majtkowego) przezimowały wspaniale, w marcu miałam duże krzaki w zasadzie moze z 2-3 x min podlałam, stały w garażu w amplitudzie 6-18C; niestety zaczęłam je hartować w marcu, jak zrobiła się pełnia wiosny, ale noca przyszedł przymrozek, ja zapomniałam wniesć i 1-na sadzonka w ten sposób na amen załatwiona, dwie walczyły o zycie i czesciowo od nowa musiały liście wypuszczac, teraz dopiero rozmiarami dogoniły stan z marca
natomiast 4-ta sadzonka, zwisajaca pelargonia, szybko zaschła i padła
ile mb linii nam poszło, najlepiej wie firma, która nam to zakładła, ale coś mi tak świta, że poszło 220 mb (1/2 "), ale moze zmyślam (nie wiem, czy nam to rozpisali)
wiesz ilość mb rurki zalezy od wielkości rabat i samej wielkości działki (moja jest maleńka)
studnia głębinowa i deszczówka - to najlepsze, co być może