Agatko dziękuję. Trudno, stało się i przyszło nowe. Danusia nie zaleca użalania się nad stratami. Mówi że kupicie sobie nowe i ładniejsze he he. Jak Szefowej posta przeczytałem Ani minutki się nie zawahałem. Ubrałem sobie buciska gumowe I berecik z antenką na głowę. Suchą odnogę łopatą podważyłem I zgrabnym ruchem z ziemi dobyłem. Chciałem kupić sadzonki w ogrodniczym Niestety do chałupy przybyłem z niczym. Po cichu liczyłem na jakie wyprzedaże Okazuje się że tylko sobie marzę. W sklepie pani za czółko mnie pomacała Do przyjścia na wiosnę bardzo zachęcała.
Zbysiu, twoja Krysia jest cudowna Fajne gniecenie ci zrobiła, cieszę się, że Ksawery was ominął
zbigniew_gazda napisał(a) wśród ogrodników poetów wielu To świeże powietrze tak się im udziela. Skleroza i reumatyzm ich nie rujnuje Wot i to pewnie poezją skutkuje.[/quote Reumatyzmu skutki ogrodników też dopadają ale mimo wszystko bólom się nie dają. Raz zażyją pigułę, innym razem ziele, i tak przekwękają kolejną niedzielę. Liczą dni do marca, kalendarze wertują, a wśród ogrodowych przyjaciół najlepiej się czują.
Reumatyzmu skutki ogrodników też dopadają ale mimo wszystko bólom się nie dają. Raz zażyją pigułę, innym razem ziele, i tak przekwękają kolejną niedzielę. Liczą dni do marca, kalendarze wertują, a wśród ogrodowych przyjaciół najlepiej się czują.