Trzymam kciuki za rododendrony, na pewno będzie dobrze.

Pozdrowienia zostawiam

kachat napisał(a)

Ewulka, już się załamałam, teraz się powoli wygrzebuję z doła psychicznego Następny kryzys będzie pewnie, gdy zbrązowiałe liście zaczną masowo odpadać albo gdy będę sama musiała je poodrywać... Oby mi choć trochę zakwitły krzaczyska, na osłodę

spokojnie,na wiosnę trochę podkarmisz i bujną

Dzięki dziewczyny za kciuki Obyście miały rację!

Kasya, świdośliwy są nie tyle różne odmiany, co gatunki Ja będę szukała olcholistnej

Ja mam jeszcze pytanie odnośnie rododendronów. Nie posadziłaś ich za głęboko albo nie obsypałaś za wysoko? One nie znoszą jak nasady nad korzeniem są przysypane. Jak są dobrze posadzone to odżyją po opryskach.

Gocha, posadziłam je w lekkim dołku (aby woda spływała) i obsypałam wokól torfem wymieszanym z rodzimą glebą pieszczystą i przekompostowaną korą oraz igliwiem. I dopiero na wierzch, czyli na korzenie i glebę w dołku wokół nich usypałam warstwę ściółki z kory i igliwia. Dość grubo, ponieważ sadziłam w czasie przymrozków i chciałam jak najlepiej zabezpieczyć krzewy. Oczywiście, że główne gałęzie są trochę obsypane ściółką, wyrastają przecież z ziemi więc cudów nie ma Krzaczki mają wokół siebie podusię z lużnego igliwia i kory. Myślisz, że to źle..?

kachat pewnie nie nadrobię tego co sie działo u Ciebie, ale będę strała się być na bieżąco .

Ania Na razie się nic nie dzieje, ale na wiosnę będę zdawała relację ze stanu zdrowia moich biednych królewskich różaneczników

A swoją drogą, to jakoś mało informacji znalazłam o królewskich rododendronach w sieci - zdjęcia tylko od producenta, na ogrodowisku dosłownie kilka fotek... Miałam duży problem, żeby wybrać odpowiednie odmiany, bo na dostępnych fotkach kolory były nieraz przekłamane i trudno było ocenić, jak będą krzewy wyglądały w rzeczywistości.

moim skromnym zdaniem to jakiś grzyb
zaatakował Twoje roślinki
miałem coś podobnego i zwalczyłem topsinem (http://www.target.com.pl/produkty/grzybobojcze,515/topsin-m-500-sc,94.html)

długo szukałem zdjęć i coś znalazłem - spójrz na liście na dole - mają takie plamy jak u Twoich roślin





topsin był stosowany do korzeni i w formie oprysku

i tak tego samego roku rh się odwdzięczył

Skula, też sądzę, że te plamki to grzyb - dostałam już od producenta wytyczne, jakie środki i kiedy zastosować Jesienią zdążyłam przed dużymi mrozami tylko raz opryskać czymś na grzyba, ale od tego czasu żadnej zmiany nie widzę - ani na lepsze, ani na gorsze. Skula, czy te plamki u ciebie to zniknęły..? Czy liście już stracone i takie poplamkowane zostaną? Te twoje wyglądają tak samo jak moje, liście też takie jaśniejsze się wydają niż powinny być - zupełnie jak u moich zakażonych krzaków.

ja po opryskach i podlewaniu topsinem poobrywałem te porażone liście bo nie rosły i całkiem czerniały
ale jak widziałaś roślina świetnie zniosła ten zabieg bo w jeden sezon potroiła swoją objętość i tzw zieloną masę