Wpadłam na chwilkę, cały dzień stałam i myślałam w ogrodzie, ale o dziwo posadziłam dwie róże, poprzestawiałam też znowu doniczki, zmieniłam koncepcje, wpadłam w depresję, znów poprzestawiałam doniczki, zrobiło się nagle ciemno gdy stałam i się gapiłam na krzaki, i teraz idę spać i zbierać siły na jutrzejsze ostatnie kilka godzin sadzenia...
Agatka, przejrzałam foty, wkleiłaś dokładnie takie sfocone miejsca, które mi się bardzo bardzo podobają

Z milinem jeszcze nie wiem, muszę o nim doczytać

Zobaczę gdzie ci Grąbczewscy, bo ja po rośliny rowerem jeżdżę, ale niesamowite, że w ogóle gdzieś w okolicy Warszawy mają tę odmianę, super
Weronika, witaj, dziękuję za pozdrowienia i też odpozdrawiam
A teraz znikam, jutro ciężki dzień, czas podjęcia niektórych "ostatecznych" decyzji... A na wiosnę i tak wszystko pewnie przesadzę ;/
A tu moje kwiatki, wszystkie przywdziały żółte kubraczki