Środa, 2 października 2013
Grządki
Witajcie pozdrawiam wszystkich , cieszę się że podoba wam się mój nowy nabytek.
Dziś nie miałam czasu na zerkanie na kredens ,bo pojechałam na Ranczo dokończyć kopanie i wybieranie chwastów. Kiedy weszłam na ogród patrzę mojej pięknej sałaty już niema , zżarł ją kret! A kiełbaskę którą zostawiłam w przyczepce zżarły myszy, a zostawiły tylko chlebek, bo prawdopodobnie był beee, chlebek!
–A mówiłam do Hrabiego że mamy gości w przyczepce.
Dziś Hrabia był o suchym pysku, bo mu myszy zjadły obiadek.
No cóż trudno czasem i tak bywa. Ja natomiast , dziś zabrałam się do dalszego formułowania i oczyszczania grządek z chwastów. Od gdz 1.00-szej do 18.00 użyłam wszystkich moich magicznych narzędzi i też ryłam jak ten kret. Powiem wam co zrobiłam do 18.00 aż wstyd się przyznać, że tylko to zrobiłam.. Wczoraj chyba na tym skonczyłam .
Dziś dokończyłam forowanie grządek i zaczęłam wybierać perz z reszty grządek , przez ten czas zrobiłam tylko 2 i 1/2 grządki bo już robiło się ciemno, a ja nie lubię nocą wracać na skuterze do domu. Było troszkę zimno zmarzłam w plecy i kolana. Tam za tą kukurydzą są hołdy obornika po krowach , zastanawiam się co teraz mam zrobić, czy przywieść tego obornika i posypać go na grządkach , czy jeszcze raz kopać i zasypać go ziemią, czy poczekać do wiosny , a wiosną jeszcze raz skopać grządki z tym obornikiem
No cóż , ale co się nie robi by dokończyć swoje dzieło. Ja jednak jutro będę resztę robiła bo dziś nie zdążyłam. kiedy wróciłam do domu już prawie zmrok był.
Trzeba było szybko drzewa nanieść do domu i rozpalać w piecach. Podczas rozpalania w piecu usmażyłam szybko placki z cukini i śmietaną , to był mój dzisiejszy posiłek. Nawet smaczne były ze śmietanką i cukrem.