Mam problem z różą - na razie moją jedyną w ogrodzie. Dałam dobrej ziemi, ale chyba za płytko ją posadziłam -słabo rośnie, gałązki ma cieniutkie, wiotkie, tylko 3 kwiatki. No i jakieś robale po niej łażą i liście żrą. Pryskałam preparatem na mszyce (ten domowej roboty - woda, ocet, płyn zgodnie przepisem ogrodowiskowym, ale chyba nie działa. Wszystkie liście po prawej stronie usunęłam i urosły nowe, całkiem zdrowe - na zdjęciu. Czy powinnam teraz przesadzić głębiej czy niech tak rośnie? Popryskać chemią? Czym najlepiej? W sklepie ogrodniczym polecili mi Polysect, ale nie pryskałam bo przypomniało mi się, że to chyba tylko wczesną wiosną.