Marto, cieszę się, że zaglądasz do mnie. Miałam kiepski tydzień. Najpierw pogrzeb w rodzinie, a teraz (pewnie z osłabienia i stresu) dopadła mnie wirusówka. Okropieństwo trzymało mnie 3 dni w łóżku, dziś już lepiej. Jutro jak dam radę przejadę się po szkółkach w pobliżu w poszukiwaniu jakiś roślinek. Chcę posadzić brzozę w narożniku, żeby trochę osuszyła mi grunt, no i rozjaśniła dość ciemne miejsce. Zobaczę jak uda mi się ta wycieczka. Pozdrawiam Cie serdecznie.
Dajano, zwierzęta często zachowują się jak łobuziaki, ale to nie przeszkadza nam ich kochać. Ja często mam wrażenie, że mam więcej serca dla moich adoptowanych kotów niz dla rodziny. Posiłki zawsze przygotowuje najpierw dla futrzaków, a później dla domowników. Masz rację, że zwierząt nie da sie oszukać. Moja kotka jak się na mnie obrazi to siada do mnie tyłem i nie chce "gadać". Kiedyś ja niechcący uderzyłam (ale lekko), to najpierw obrażona odwróciła się, a później nie dała się głaskac przez cały dzień.
Co do cisów, to nigdy by mi do głowy nie przyszło, żeby je kupować - bo drogie i powolne, ale mam możliwość kupić je dość tanio, więc pewnie skorzystam z okazji. Posadzę je tam gdzie nie zależy mi na szybkiej zasłonie. Dajano widziałam u Ciebie serby, w jakiej odległości je sadziłaś? Chcę posadzić 3-4 sztuki obok siebie, planowałam dać 2 m odległości (nie zależy mi na szczelnym ekranie) jeden od drugiego. Jak myslisz?
Violu to może odpuść sobie chodzenie po szkółkach? Lepiej się porządnie wylecz. Współczuję pogrzebu w rodzinie. Takie wydarzenie zawsze powoduje ból i smutek.
Mam nadzieję, że pomalutku dojdziesz do siebie. A teraz życzę zdrówka i daj znać co słychać u Ciebie
Hej!
Trafiłam do Ciebie z wątku Dajany, który często odwiedzam
Widzę, że zaczynasz prawie od zera, ja zaczynałam od zera- miałam kawałek pola z kiepską ziemią i porośnięte chwaściorami do pasa. Ale powoli "wyczarowuję" swój ogród! Zupełnie tak jak Ty!
Najpierw były tuje, trawnik i puste rabaty...co rok coś dodawałam i nie jest już źle!
A wierzby hakuro są fajne ja tez mam 3 -między różami a szmaragdami. Tylko nie żałuj ich i tnij co trochę o 1/3 a będą gęste . Pierwsze cięcie po bazich kotkach.
Będę zaglądać! Pozdrawiam i zostawiam kwiatka na przywitanie ( oczywiście z mojego ogródka)
Witam Cię Anitko w moich skromnych progach i dziękuję za piękną różyczkę. Od razu pytam cóż to za gatunek, bo jak pewnie doczytałaś u Dajany, chcę posadzić u siebie jakąś piękną, niekłopotliwą różę w kolorach czerwień, bordo. Ja w ogródku baaaaaaaaaaaaaaaaardzo powoli się rozkręcam. Na razie ogródek mam tylko w głowie. Kilka tuj i innych roślin posadziłam w zeszłym sezonie, a teraz mogłabym więcej, ale ogranicza mnie brak ogrodzenia. Może uda nam się zrobić chociaż podmurówkę to będę mogła już działać na całego. Posadziłam wierzby - są śliczne, ładne proste pieńki i zdrowe gałązki. Cieszę się, że trochę osuszą mi glebę bo mam mokro. Już po zrobienia zdjęcia wbiłam paliki, żeby zabezpieczyć drzewka. Dzięki za poradę w sprawie cięcia. Jeszcze czekam na "baziowanie" bo w moim rejonie wegetacja opóźniona przynajmniej o dwa tygodnie w stosunku do zachodu Polski. Pozdrawiam Cię serdecznie. Będę zaglądać.
To jeszcze ja się zamelduję . Wierzby będą super. Po przekwitnięciu skrócić pędy co najmniej o połowę albo nawet na 10 cm długości od miejsca szczepienia .
Nie bój się ciąć wierzby. Krzywdy jej nie zrobisz, a dzięki cięciu będzie ładniejsza. Miałam ich kilka i wiem że trzeba je radykalnie przycinać i to dość często.
Tyle że ja nie mam o nich dobrego zdania. Wszystkie wyleciały z mojego ogrodu. To nie są długowieczne drzewa i robale ich nie oszczędzają, niestety.
Pozdrawiam wiosennie.