Mimo choroby, w te słoneczne dni udało się troszkę popracować w ogrodzie:
Rabatki błagały już o plewienie - oplewione.
Suche liście wirowały wszędzie - zgrabione i wyskubane ze żwirku.
Cebulowe - wysadzane na raty. Jeszcze kilka sztuk zostało.
Dalie - wykopane, odpoczywają w garażu.
Trawa - skoszona, mąż się z nią rozprawił na obu placach.
160 tujek czeka w donicach na wsadzenie - wczoraj 38szt znalazło swoje miejsce.
Na resztę szmaragdów nie mamy pomysłu. Plany się zmieniły, a roślinki zostały.
Na zimę musimy je wkopać do ziemi z donicami, by nie zmarzły, bo to malutkie sadzoneczki.
Na wiosnę poszukamy dla nich nowego domu.