Jak miło Ha, dobre O ile dobrze pamiętam, moja to Betty. Łatwo nie miała, bo sadzona jako jedno z pierwszych drzew, a więc wiatry i mrozy zaliczyła. Dopiero ostatnie dwa lata ruszyła. Czekam jeszcze na żółtą, ma jeden pączek ale to młodziaczek z ub. roku, to ma prawo.
Trochę nadrobiłam u Ciebie, marcowe poczynania i już efekty? Lubię nowe rabatki i obserwowanie jak roślinki z roku na rok są dorodniejsze. Trudno wyjść z Twojego ogrodu
Dzieki za magnolie Moja bez mrozu podarowala mi jeden kwiatek
Popiol dla sasanek. Zapisalam. I dolomit. Takie drobiazgi, a wazne!
Szafirki tez masz piekne Sliczne te rozowe, ale widac, ze rasowe,az szkoda tak powoli przyrastaja. Te zwykle to sie mnoza jak wsciekle, u mnie tez, nie wiadomo skad, nagle ich pelno sie zrobilo.
____________________
Poppy, czyli oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh
Nacieszyłam oczy Twoimi kolorami i wiosną, Mariolko
Padł mój przenoszony z poprzedniego ogrodu dereń jadalny, kupiłam małego w zamian, czekanie od początku, buu, tamten miał 3 owoce rok temu... heh, no cóż
Jeszcze bardziej lubię sadzić nowe rośliny. Teraz już bez pośpiechu, pochodzę, popatrzę, zastanowię się.. więcej przyjemności jest A że miejsce się kurczy, to i dawkować tę przyjemność muszę
jeszcze pierwiosnki
Ula, kształt rabaty dojrzewał zimą, za dużego pola manewru i tak nie było. Większość roślin miałam swoich, podzieliłam, przesadziłam z innych miejsc. Martwię się kulami cisowymi, bo żółkną od środka, igiełki się osypują. Podlewam solidnie, dużą porcją wody co kilka dni. No cóż, poczekam i zobaczę, co będzie dalej.
To może takie drobiazgi dla Ciebie
zardzewiałe jajka tym razem na powietrzu