Krys – brak dokumentacji fotograficznej, ponieważ inwentaryzacja „z natury” spisana podczas przypływu kreatywności twórczej w okresie zupełnie nieogrodowym.
Bogdzia – szkoda, że nie wiesz co to za krzaczek. Muszę chyba poczekać jak wróci Carola…ona wszystko ma u siebie w ogródku…może będzie znała tego jegomościa.
ryska – Reniu, ja tak robiłam z kupionymi ciuszkami…metkę urywałam jeszcze w sklepie (zacieranie dowodów z miejsca przestępstwa), potem wrzucałam nowy ciuszek do szafy (forma mataczenia) i po kilku dniach : ...„ O rany, jak ja tej bluzki, sukienki, marynarki (niepotrzebne skreślić) dawno na sobie nie miałam…zupełnie o niej zapomniałam !!!”… (składanie fałszywych zeznań)
Zawsze działało…hi hi
kitek81 – Oj, Kasiu, odbija to delikatnie powiedziane !!! Ja się czuję motywacyjnie zubożona i krótkoterminowo dysfunkcyjna…ha ha…oszaleć można z powodu tej bezczynności.
Codziennie sprawdzam w necie pogodę długoterminowa i cieszę się jak dziecko z każdego cieplejszego dnia.
rozark – nie, Reniu…laurowiśnia to raczej nie jest. Ale dzięki, że próbowałaś pomóc. Szukam dalej...
pawel_snopek – aucuba? A co to takiego…pierwsze słyszę. Muszę zapytać wujka Google !
Edit: wygooglowałam - aucuba japońska… Jak na razie wszystko się zgadza: krzew zimozielony, skórzaste, ząbkowane liście …jeśli okaże się, że właśnie zakwitła różowymi kwiatami to będzie ona !!!!
ren133 – Reniu, bo ty często drzewa kupujesz, a to mi wygląda na jakieś drzewo. A może to brzostownica japońska lub brzostownica kaukaska…hmmm, nie mam pojęcia
Mala_Mi – camelia, mówisz ??? Camelia to piękna roślina. Jak pojadę do syna to sobie ją z bliska oglądnę. Tylko co ja z nią zrobię….??? Zupełnie nie pasuje mi do mojego projektu koncepcyjno – ogródkowego.