I jeszcze na koniec stojąc przy rododendronowym "zakątku", który powinno się raczej nazwać ZAKĄTEM, patrzymy na front
I Izowe donice, które wielbię!!
Wrzucę też jedyną "grupową" fotkę z ogrodniczką w skali mikro, która namiętnie buszuje w korze

ale jest dowód, że było nas tam więcej
Jeszcze o tylu miejscach zapomniałam - o boskich choinach chociażby, zupełnie "zignorowałam" bukietowe hortki, które jak zakwitną będą robić wielki efekt WOW..
Izuś, jeszcze raz dzięki za cudowne spotkanie, mega armosferę, śmichy-chichy i całokształt