____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
U mnie też saren pełno i ptaków nawet nie focę bo uciekają do pobliskich zarośla jestem intruzem jak przyjeżdżam. Baza ty takie upasiony chodzą na pszenicy mojej.
Ale Anka odnośnie twoich zalewisk. Dlaczego wody gdzieś nie odpompujesz do rowu. Szkoda krzaków. Też mam teren mokry w jednym miejscu będę robiła drenaż ale u mnie pompa chodzi bo inaczej miałabym wszystko w wodzie. Nawet wczoraj eM pompował zrobił otwór w lodzie i pompował.
Mam nadzieję Bogusiu, że dadzą radę. Jak nie to będę testować następne. Ot, natura jakoś nierówno daje- jedni latają z konewkami i podlewaja, u mnie nadmiar wody. Ale nie narzekam, wolę swoją opcję mimo wszystko.
W imieniu zięby dziękuję.
No to teraz modraszka.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Elu moje ptaki uciekają tylko jak ktoś obcy się pojawi (choćby mój eMuś). Na mnie już nie reagują i potrafią na ręku przysiąść jak np rano za długo karmnik czyszczę i nie mogą się doczekać.
Hm... mokro a teren zalewowy to dwa różne pojęcia. Mam pod wodą prawie pół hektara - straż wynająć? bo zwykła pompa nie da rady- szybciej będzie nachodzić. I dokąd? Do sąsiada obok, który podobnie jak ja ma uprawy pod wodą?
Zapewniam że jeżeli ktoś wymyśli sposób na pozbycie się takiego problemu to tysiące rolników będzie słać listy dziękczynne i będzie bogatym człowiekiem. W mojej okolicy są setki ha upraw pod wodą. A wiem, że nie tylko w mojej.
Staw był kopany i profilowany z myślą o odwodnieniu reszty. I swoją rolę spełnia. Muszę tylko dobrać rośliny które takie skrajne warunki wytrzymają. Innej możliwości nie ma.
Jedna jaskółka wiosny nie czyni- a jeden (no dobra, dwa) przebiśnieg?
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Moja mama ma ten sam problem z wodą, cala działka w wodzie, wszystkie rośliny zanurzone, ona już załamana,że wszystko się zmarnuje. Reszta działki na polu tez zalana, staw był powiekszany, poglebiany.. nie wiadomo, czy ryby już nie wypłynęły na pola. Niedaleko jest kanał od lat nieoczyszczany przez gmine/park z braku pieniedzy na to i nie ma jak ta woda odpływac z pól. Dopiero ostatnio w miejscowej gazecie był artykul, ze stan klęski wprowadzono i zaczęli ten kanal zarosniety oczyszczać, bo takich opadow jak przez ostatnie miesiące to nie mieli od 10tek lat. I niby się poprawi, ale wciąż mnóstwo wody stoi i pewnie jeszcze długo nie odparuje..
U nas Kasiu rowy są czyszczone. Nawet u sąsiada rury drenażowe niedawno wymieniali. Tyle tylko, że to nijak niestety nie ma się do mojej działki. Po pierwsze rowy też są pełne, bo w tym roku cała sieć drenarzowa jest przepełniona. Ale przedewszystkim moja działka jest sporo niżej, tak więc o żadnym odprowadzeniu wody mowy być nie może.
Ten rok specyficzny, bardzo mokro. Ale miałam ciągiem dwa lata (przed wykopaniem stawu) gdy cały teren stał pod wodą. Teraz staw spełnia rolę drenażu dla reszty. I liczyłam się z tym, że może wylać. Stąd odpowiednio profilowane brzegi i posadzone derenie i inne rośliny teoretycznie znoszące zalewanie. Czy rzeczywiście= okaże się w sezonie.
Poziom stawu jest profilowany tak, aby zalewało określony teren a nie cały ogród. Reszta roślin ma suche nóżki. Choć terenu potencjalnie zalewowego jest u mnie ok 1/3 i muszę to brać pod uwagę przy doborze roślin.
____________________
Anka Kiedyś będzie tu ogród
"Będziesz mieć w życiu ciężkie chwile, ale to one własnie zawsze są tym, co pozwala otworzyć oczy na znaczące rzeczy w twym życiu, których wcześniej nie mogłeś dostrzec" Robin Williams
Na odprowadzanie wody do rowu melioracyjnego to trzeba mieć pozwolenie... Na pompowanie gdziekolwiek zresztą też. Jak nam zalało domy po oberwaniu chmury to mogliśmy tylko na ogród wodę pompować, do kanalizacji nawet nie było można...