jolanka napisał(a)

No nie, ja się tak nie bawię, za dobrze masz w tym oknie kuchennym
Chyba zacznę dokarmiać albo co

O to to, za dobrze jej tak

kino, teatr i bbc natura w ogrodzie u Ani, to lubię

Ależ okazów się zebrało przy oczku.
Od kiedy mam widok na ogród z kuchni, też polubiłam zmywanie.

Zana napisał(a)

Ależ masz kapitalne kino z tymi ptaszonami.

Anulko kino na całego. Mogę godzinami się gapić.

jolanka napisał(a)

No nie, ja się tak nie bawię, za dobrze masz w tym oknie kuchennym
Chyba zacznę dokarmiać albo co

A jak roślinki się rozrosną i ruszy kaskada to dopiero będzie.
Ptasią stołówkę uruchomiłam, bo skrzydlaci mocno się już upominali. Narazie w wersji mini, tzn samo ziarno bez słoninki, owoców i kul tłuszczowych- to będą miały jak zaczną się mrozki. Ale małpiszony w tym roku objadają mi aronię.

Jedne hortensje dostały przymrozkami...


inne nie czują jesieni...

Mala_Mi napisał(a)

Aniu gdyby nie twoje jeziorko, twoje wieloryby, moja wycieczka do ciebie... to napewno tego oczka by w tym roku jeszcze nie było. I do tego ta masa roślinek od ciebie.
Wiesz, jesteś taką Matkę Chrzestną mojego oczka. Mam nadzieję, że kiedyś bęziesz miała okazję zobaczyć je na żywo.

Nawet jabłuszkom się podoba. Chętnie przeglądają się w tafli wody.

tulucy napisał(a)

O to to, za dobrze jej tak

Łucjo na takie oczko może miejsca u ciebie nie ma, ale takie ciurkadełko jak u Ani/Małej Mi napewno by się znalazło. A wiesz ile ptaków u niej z niego korzysta... Namawiam gorąco.

Kosówka od Izy zaczęła przybierać jesienne barwy...

Filomena napisał(a)

kino, teatr i bbc natura w ogrodzie u Ani, to lubię

Rany Filomeno, jak te bbc natura mi się spodobało. Nie ukrywam, że ogród tworzę bardziej dla wszelkiej maści żyjątek dużych i małych. A to że będzie cieszył moje oko (mam nadzieję) to taki bonus w tym wszystkim.

Azalie wielkokwiatowe mizerne przez suszę...

Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Ależ okazów się zebrało przy oczku.
Od kiedy mam widok na ogród z kuchni, też polubiłam zmywanie.

No właśnie Haniu, jak to czasami niewiele trzeba żeby polubić nie niezbyt fajne czynności.

Ania nawet sobie nie wyobrażasz, jak mi paruje pod beretem, żeby m przekonać, ale to muszę mieć koncepcję... Miejsce. W ostateczności postawię jaką balię czy cuś... Dzieci duże, nie potopią się

U mnie tez tak jest jedne horki brązowieją inne gdzieś trochę się trzymają
Azalie i u mnie się przebarwiają.
I borówki podobnie,Ładny taki widok z czerwieniejącymi listkami
Chyba taką samą mam trzmielinę .ale owocnikow nie ma.Może dlatego ,że swoją przycinam na kulkę

tulucy napisał(a)

Ania nawet sobie nie wyobrażasz, jak mi paruje pod beretem, żeby m przekonać, ale to muszę mieć koncepcję... Miejsce. W ostateczności postawię jaką balię czy cuś... Dzieci duże, nie potopią się

Łucjo zobacz, to ciurkadełko Ani/ MałejMi (fotki z mojej wizyty u Niej). Cudownie wkomponowane w teren.





A zobacz jaką ptaki miały radochę

anabuko1 napisał(a)

U mnie tez tak jest jedne horki brązowieją inne gdzieś trochę się trzymają
Azalie i u mnie się przebarwiają.
I borówki podobnie,Ładny taki widok z czerwieniejącymi listkami
Chyba taką samą mam trzmielinę .ale owocnikow nie ma.Może dlatego ,że swoją przycinam na kulkę

Aniu u mnie azalie wielkokwiatowe to masakra, trzy listki ma krzyż. Ale nie miałam jak codziennie podlewać, wody dostały tylko kilka razy- tak żeby nie padły. Borówki za to płoną cudownie, aronia już bez liści.
Moja trzmielina zapuszczona bardzo, muszę na wiosnę ję przesadzić (kurczę, a może teraz jeszcze mogę...hm...). Ale po sąsiedzku mają taka wyprowadzoną na nóżce w niewielkie drzewko- cudnie wygląda.

Azalie wielkokwiatowe mocno dostały w kość, ale te wcześniej sadzone zawiązały pąki kwiatowe.

Aż mnie skręca do oczka w ogrodzie. Ciurkadełko Małej Mi do dla mnie wzór niedościgniony
Tylko nie ma komu u mnie wyciągać pompy na zimę. Halinka właśnie dlatego już nie ma ciurkadełko.