Buu,nie chcę robić za Brutusa (skądinąd znam cudnego wilczura o tym imieniu).
Aneczko, już to przerabiałśmy. Rób tak jak czujesz i ile możesz. U mnie ciągle plany rozłażą się z realizacją. Czasem wściekam się na męża za ten jego pomysł na staw. Ale jak tak pomyślę na spokojnie, to dlaczego mam mu zabronić i stękać. Niech ma! To jego marzenie! Wcześniej, później (u nas wszystko później). Kto by pomyślał, że na stare lata będę się uczyć cierpliwości? Bo ja raczej raptus jestem!

roma2 napisał(a)

Buu,nie chcę robić za Brutusa (skądinąd znam cudnego wilczura o tym imieniu).

Romciu przecież ty wiesz, że to tak pieszczotliwie było...

Wiem . Pewnie że wiem!!!!

Jeszcze wycinacie?

Teresko na końcówce jesteśmy, zostały jeszcze ze 3 metry. Małżonek to już dawno wyciął by wszystko, tylko ja nie nadążam wynosić tego. Ale mam nadzieję, że dzisiaj po pracy skończy wycinkę. Chciałam mieć gęsty żywopłot i sadziłam co 5-10cm i do tego w dwóch rzędach, całość prawie 30m- setki tego jest. Masakra.

Muszę się pochwalić. Wczoraj miałam okazję podziwiać ogród Toszki. Wspaniałe połączenie iglaków (w tym sosenkowe perełki, których nazw nie byłam w stanie nawet zapamiętać) z morzem azalii japońskich, wrzosów, bażyny. Hakonechloa tworząca zapierającą dech w piersiach kaskadę o monstrualnych rozmiarach. No i wspaniałe łany pachnącej lawendy i stipy( której duża część zamieszkała u mnie). Nie sposób wymienić wszystkich cudownych roślin w ogrodzie Toszki, bo nazw niektórych nawet nie znam.

Iwonko serdecznie dziękuję za zaproszenie i możliwość podziwiania twojego pięknego ogrodu, za poświęcony czas i cierpliwość. Za roślinki ponoć się nie dziękuję, tak więc ogromne całusy za okazane serducho i bezinteresowność.
Pozdrawiam.

Byłas u Toszki a do mnie nie wstąpiłaś?
Foch!

Teresko wczoraj logistycznie nie dało się tego inaczej ogarnąć. I tak w domu byłam po północy. Choć sprawy bardzo mi się skomplikowały to mam nadzieję, że będę miała okazję wpaść do stolicy i skorzystać z twojego zaproszenia jeżeli będzie aktualne.

I tak się focham.

A co to za hortki takie małe? To u Toszki?

Tess napisał(a)

I tak się focham.

A co to za hortki takie małe? To u Toszki?

Pssseeeppplllaaaasssaaam. Ale nic się nie bó, ja jeszcze do ciebie dojadę.

Tess napisał(a)

A co to za hortki takie małe? To u Toszki?

Moje, w szerokość poszły. U Toszki to gigant była.