Wierzby można odmładzać, ściąć nisko, będzie konkretny pień i młode przyrosty
a co do sadzenia, pewnie i tak czeka cię przesadzanie, wszystko urośnie i znowu wymusi zmianytaką teraz mam robotę u siebie, i chyba końca nie ma
Ja posadziłam od razu bo straszą tymi deszczami ze śniegiem- to u mnie ocieplanie niektórych perełek się zacznie, a jeszcze mi się szykują dwie paczki z roślinami do sadzenia to bym się nie wyrobiła. A jak na zakupy w A się zdecyduję to nawet trzy. Czasu na wszystko za mało
A jakie Ty masz te wierzby? Bo Irenka dobrze mówi, że ciąć można, a niektóre ogławiać całkiem. Nie się zawsze marzyły takie z dziuplami stare ogławiane co nad rowami dawniej rosły........teraz to rzadki widok, a takie zaczarowane klimaty robiły...........nawet był plan, żeby u nas posadzić - ale nie doczekałabym się tych dziupli pewnie, a takiego giganta to raz, że nie ma skąd wziąć, a dwa prawie awykonalne No i posadziłam 5 szt płaczących bo też mi się ogromnie podobają, u mnie rosną na samej górze i jak urosną to pod jedna będzie biała huśtawka dla babuni, a pod drugą taka ze starej opony dla wnusiów prawie drzewa zdążą urosnąć, tylko czy babunia będzie siły mieć, żeby na samą górę lecieć
U mnie rosną zwykłe wierzby białe. Wiem, że można je ogławiać, i pewnie tak zrobię z dwoma, bo akurat tam wieszam hamarki i nie chce wycinać, ale jest to ostateczność.
Taką ogławianą wierzbę mamy na granicy działki, w polu. Też jest problematyczna... i zupełnie mi sie nie podoba.
Trzeba podjąć męską decyzję kilka wyciąć, posadzić coś nowego
Reniu czytam że miałaś ochotę na spotkanie? Przykro mi że nie wołałam.To było spontaniczne całkiem. Decyzja w czwartek wieczorem, w piątek zwoływanie.
W tym roku jeszcze mamy ochotę spotkać się na wiankowaniu. Będę wołała jakby co.
No właśnie, takie to dylematy. Wierzba jest stosunkowo krótkowiecznym drzewem, bardzo szybkko rośnie, a na Twoich zdjęciach te drzewa pięknie wyglądają, pięknie się krajobraz otwiera. Chyba bym nie wycięła, na pewno nie wszystkie.