Obalam teorię.. w ciepłych krajach wcale sie nei zaharowują na śmierć z powodu braku zimy, późnej jesieni i przedwiośnia.
Wolę odpoczywać przy ciepełku na tarasie... A tak w pół roku trzeba zrobić to co przez cały rok.
Ja sie tak pocieszam... że listopad może jeszcze będzie ciepły.
Grudzień to święta, lampki i takie tam.. szybko zleci..
Styczeń przeznaczamy na narty i spotkanie ogrodowiska na nartach.. już będzie trzecie
Luty jest krótki..
A w marcu potrafi czasami być już przyjemnie...
Listopad zawsze mi się dłuży, grudzień faktycznie krótki, styczeń sesja, luty pewno sesja ciąg dalszy, a marzec to już można wparować do ogrodu na przycinanie tego co się nie obcięło jesienią
Narty? Łyżwy? Wolę oglądać, nie umiem jeździć, buuu