07_Rene napisał(a)

Waldku, to znowu ja
Obserwowałam dziś miejsce, gdzie chce hortensje debolistne posadzić i nasłonecznienie w tym miejscu jest większe niż mi się wydawało, od rana do 13. Zmieniło się nam po wycince orzecha. Myślisz, że dadzą radę? Czytalam, że one max do 11 w słońcu. Mam jeszcze alternatywne miejce - cień 100%. Ktore miejsce wg Ciebie lepsze? Oba równie zaciszne i osłonięte.

Najważniejsze żeby miała w miarę zaciszne i wilgotne stanowisko. Trochę więcej słońca nie powinno jej zaszkodzić. Być może jesienią będzie się jeszcze piękniej przebarwiać.
Całkowity cień, to nie miejsce dla hortensji dębolistnej.

Witam Waldku Moje hortensje ogrodowe rosną od strony północnej i mają słońce rano i popołudniu. Świetnie się tam czują

waldek727 napisał(a)

A teraz taki przesympatyczny gostek ze swoim apelem.

Ach przypomniało mi się jak taka Pani miotłą wygarniała ze swojego ogrodu jeżyka, najpierw na chodnik, a potem na jezdnie - co za ludziska.
Ja i sąsiad szybka reakcja - gazeta, jeżyka w gazetę i do sąsiada do ogrodu. Biedny malutki, ale go uratowaliśmy

Bardzo dziękuję

eda napisał(a)

... A kolorki oglądałam śliczne żurawki i to ostatnie to trytoma ? Tylko ja pamiętam kolorową, pewnie się mylę, strzelam ale piękne to

To pustynnik (igła Kleopatry) i pojawiające się u niego przykwiatki.

Pustynnik to ostatnio przedmiot moich westchnień
Może wiesz jak skutecznie wykorzystać jego nasionka, kiedy siać i kiedy zakwitnie rozmnażany z nasion?

Zdjęcie super!

Waldku czy akinida...kiwi....slynaca z szybkiego wzrostu rosnie tak szybko juz w pierwszym sezonie? Bo moje posadzone na wiosne stoja jak zaklęte....

waldek727 napisał(a)

A teraz taki przesympatyczny gostek ze swoim apelem.

O rany!!! Aż się rozczuliłam. ŚLICZNY!!!!!!!

Jadąc kiedyś w pobliżu lasu, zatrzymałam się nagle na drodze, włączyłam "awaryjki" i stoję. W poprzek szosy idzie cała rodzinka jeży! Jadący za mną kierowca wyzwał mnie od głupiej blondynki, bo on się śpieszy, a ja tu mu się przed nosem zatrzymuje!
Mówiąc brzydko "olałam" gościa i nawet ucieszyłam się bardzo, że to ja jechałam pierwsza, w przeciwnym razie na pewno byłoby już po jeżykach.
I dodam jeszcze na marginesie, że po chwili specjalnie wdałam się z nim w burzliwą wymianę poglądów na temat ochrony zwierząt oraz koloru moich włosów, aby jeszcze bardziej spóźnił się do pracy...spóźnił się na pewno, dobrze mu tak!!!

Wyszedł dupelek, więc specjalnie dla ciebie słodziutkie poziomeczki na początek dnia

Byłeś lepszy ode mnie bo ja kończyłam, albo starałam się skończyć podlewanie tak przed 22.00, później już nic nie było widać, a co dopiero roślinki w trawie Na całe szczęście Pon Bócek sie ulitowoł i pokropiło z nieboskłonu hej.