Udanego wyjazdu
Przywitam się, może jeszcze zdążę przed wyprawą
Moje nornice też bojam się potraktować trutką przez kota. Chociaż niby piszą,że one po zjedzeniu smakołyku mają ciąg na chowanie się do norki.
A a propos propozycji telefonu,to nornice zmienia mi na nerwice. Widzę w tym sens niestety
Witam się. Przyszłam z wątku od Makusi właśnie. Styl wypowiedzi nie do podrobienia.
Z zainteresowaniem czytam o hortensji pnącej, bo też takowe nabyłam w tamtym roku.
U mnie też wypuszcza takie płożące po ziemi pędy, które się ukorzeniają. Nawet się zastanawiałam, czy takiego dywanu z niej nie zrobić.
A Znaczy kapitan też uwielbiam.
Zdążyłaś . Tylko ja nie zdążyłam odpisać. Bardzo mi miło, że zajrzałaś. Nornica i nerwica dla mnie tożsame. Nstawiłam gnojówkę z czarnego bzu i mam zamiar nornice i to coś co zeżarło kolejną brzózkę, a właściwie jej korzenie przepędzić. Chyba, że ta gnojówka, a właściwie jej "zapach" pokona wcześniej mnie. Mam zamiar się nie dać
Aniu to bergenie. Takie malutkie i śliczne . Jestem niepoprawną ogrodniczką z Ogrodowiska, gdyż nabyłam całe trzy (więcej nie było) z podpisem "bergenia". Widziałam, że to jakaś mniejsza, ale chciałam wypróbować, jak się u mnie zadomowią. Dwie się zadomowiły kwitnąco, jedna nie. Ale ma śliczne listki, więć ok. Kieł to szparag. Zwykły czyli jadalny. U mnie ma dożywocie, czyli nie zjadam (co znaczą dwa, czy trzy szparagi dla łasucha szparagowego!!!). Także do jedzenia kupuję. Mniam!