Romcia daj się mężowi wykazać
Uwierz lepiej światełka niż jakieś stałe budowle. Ja ostatnio próbuję nakłonić męża, do rozebrania jego skalniaka przed domem.

Mój eM ma swoje rośliny w ogrodzie, ale większość sama kupowałam i jemu dedykowałam, a co do pochwał, to muszę bardzo chwalić, skrzynki na warzywa, to jego zasługa

Daj spokój z lampkami ..same się zaraz zepsują

Uśmiechy zaglądającym wysyłam! Postękałam na temat światełek przebrzydłych, ale nie ma to jak rozmowa hihi! Wieczorem, po sobocie pełnej pracy, na ciągle przyszłym tarasie czyli na glebie , ze szlaneczką whiski w ręce, usłyszałam, że Mąż chciał, aby było nam miło w ogrodzie nawet wieczorem jak jest ciemno. Nazwał je (te światełka) duszkami latał i sprawdzał ile sie ostało. To się odczepiam definitywnie!

I parę obrazków, które musza wystarczyć i Wam i mnie na cały tydzień.

Się znalazło niespodziewanie żółtko rozsiane

I dalej...

Mały busz się zrobił

Ucięte do samej diupy szałwie, są ładne i zakwitną, te z którymi się cyckałam (bo jeszcze miałam cierpliwość) wyglądają słabo. Więc w przyszłym roku pociacham do imentu wszystkie.

Jak u Ciebie fioletowo Mój eM całą sobotę nad światełkami siedział