
Zaktualizowałam właśnie
Portrety Różane
Tak, dla statystyki: obecnie rośnie u mnie około 155 róż w 138 odmianach - czyli mój ogród to typowy kolekcjonerski, wzięty w ramy murku oporowego i przyozdobiony plamami bylin i kolorowych krzewów.
Tegoroczne moje zakupy różane były dosyć skromne: na wiosnę dojechały do mnie z Włoch upragnione różyczki od Barniego (Niso Fumagalli, Accademia oraz Sans Souci), które obecnie są w fazie testów, ale już zachwyciły swoją urodą pierwszych kwiatów. A na jesieni zamówiłam kilka już dobrze znanych odmian (Marchenzauber, Diamond Eyes, Solero, Boscobel, Imogen) i kilka nowości niedostępnych u nas w kraju (Chateau Barbeyrolles, Juliet, Patience i Miranda ze ślubnej serii D.Austina), których jestem bardzo ciekawa jak poradzą w moim ogrodzie.
Niestety (albo i stety), ogród mój przez te kilka lat sporo urósł i się zagęścił, drzewa oraz krzewy zmężniały, co znacząco ogranicza rozwój i kwitnienie posadzonych blisko nich różanych krzaczków. Dlatego też musiałam pożegnać około 13 okazów i przekazać je w dobre ręce. Wierzę, że w nowym ogrodzie, gdzie jest na razie jeszcze sporo miejsca, będzie im dobrze i w końcu pokażą one na co ich tak naprawdę stać.
A teraz zabieram się za podsumowanie i TOP sezonu 2019.