U mnie w miejscu ciepłym i słonecznym już kwitną, w bardziej zacienionym jeszcze czekam
Rosną jak my śpimy Widać to po pomidorach które mam jeszcze w domu, zawsze z rana widzę jak urosły
Dziękuję Asiu
Domyślam się że że same funkie to za mało . Stelaż zauważyłam, pomyślałam że to do fasolki. Też mi się taki zamarzył, trzeba się rozejrzeć po necie za czymś odpowiednim. Wczoraj mój M przywiózł mi kilka prętów bambusowych 2 m długości do wzmocnienia konstrukcji - prowizorki ale to nadal mało stabilne rusztowanie.
Jolu, ja ten stelaż robiłam na zamówienie, wiele lat temu
W necie pewnie coś znajdziesz
Moja fasolka już uziemiona, a tu taka zimnica
Oby do poniedziałku
Mirusiu, u Ciebie jest zawsze co pooglądać. Ja też bardzo lubię orliki i wciąż dokupuję nowe. W tamtym roku wysiałam z nasion, zakwitł jeden, ale na szczęście jeszcze nie mam takiego. Dzisiaj dokupiłam kolejne. Pozwalam im się rozsiewać, mam jedną bardzo ciekawą siewkę.
Mirusiu, na początku wątku pokazałaś dużo odmian róż. Masz je jeszcze ?
Na kondycję rodków raczej nie, natomiast azalie wielkokwiatowe słabiej kwitną, ale może też dlatego że przestałam nawozić je w czerwcu i słabo podlewam, są wielkie, i nie zależy mi już na ich silnym kwitnieniu, z wiekiem mam mniejszą tolerancję na ilość koloru w ogrodzie szczególnie tych jaskrawych i w dużych ilościach
Fajnie by było gdyby można te wielkie krzewy przesadzać w inne miejsca, gdyby były mobilne Nie byłoby nudy i powtarzalności w ogrodzie, co mnie ostatnio dość mocno drażni.
Na szczęście więcej energii i emocji poświęcam ostatnio warzywom, Tu się cały czas coś dzieje
Orlika kupiłam jednego, takiego podwójnego, ale jeszcze nie kwitnie, natomiast pozostałe to siewki które siałam 20 lat temu i trochę nasionek dostałam od Dorotki Miały być białe a są granatowe i kremowe, też piękne
Wiele róż wyleciało z mojego ogrodu bo były chorowite, albo słabo się rozrastały, albo miały za dużo kolców itd Zawsze był jakiś powód