To bardzo Ci gratuluję że tyle ich przesadziłaś, oby pięknie rosły, pilnuj podlewania, moja po przesadzeniu nie ożyła dopiero na trzeci rok, ale ja jej już nie podlewałam, a sadziłam ją w lasku, tam mam sucho, myślałam że już sobie poradzi.
Nie wiedziałam że montana Elizebeth też pachnie, myślałam że tylko Mayleen.
Mam w lasku Sunsation, już trzeci rok i bardzo wolno tam rośnie, mimo to w tym roku ma aż 5 kwiatów, myślę czy jej nie przesadzić, ale jeśli się zdecyduję to raczej na jesień, teraz wiosną to raczej bym się bała, tym bardziej że ze stanowiska cienistego poszłaby na patelnie, myślę, u mnie decyzje długo zapadają Ale spontan też występuje
Jak robisz kompost w plastikowych kompostownikach? Widziałam u ciebie ładnie przerobiony. W moim nie chcą się przerobić warstwy bliżej ścianek. Wrzucałam zielsko w zeszłym roku, podlewałam od czasu do czasu wodą, efekt mam mizerny.
W plastikowych było tak jak u Ciebie, ale ostatnie lata kompost z ogrodu ozdobnego miałam w takich zagrodach z palet, przy brzegach też słabo się kompostował, w plastikowych był już tylko ten z odpadów kuchennych, i ten daję pod warzywa. w trakcie sezonu trochę pilnuję brzegów i rozgarniam go, żeby od ścianek nie było pustej przestrzeni. Najlepiej jesienią trochę te brzegowe warstwy przesunąć widłami do środka i odwrotnie, środek na brzegi
Ja nie przerzucam z jednego do drugiego, natomiast jak już podbieram ten przekompostowany to jednocześnie ten przy ściankach zostawiam na następny rok
Od zeszłego tygodnia mam już posadzone pomidorki pod folią, ogrzewanie kaloryferem olejowym.
W dzień temp potrafi już skoczyć do 35st, trzeba znów pilnować, żeby nie był za gorąco.
Trzymam tam też pozostałe, które chcę posadzić do kast i część do gruntu. Łamię się czy dziś sadzić czy poczekać do niedzieli, ponoć od jutra znów ochłodzenie na kilka dni
Co Wy robicie? czekacie czy sadzicie? A papryki kiedy wysadzać do gruntu? Ech
Mirka tak wygladaly rano truskawki, widaz ze platki juz sie obsypuja, patrzac ile jest zawiazek bedzie duzy zbior. Te krzaki bede jesienia usuwac a teren równac, wiosna che w to miejsce postawic szklarnie i rabaty podniesione. Szklarenka mała. Max 2,5x3,5 metra Wiecej nie potrzebujemy.
Kompost mam rowniez w zagrodkach z palet, ten z dolu chyba juz niedlugo bede mogla podbierac. I musze lubego poprosic by poprzerzucal troche, ja nie mam siły.
Posadziłam wczoraj fasolki. Jak zrobi się zimno to owinę włókniną. Nie miałam już cierpliwości do doniczek. Przymrozków chyba nie będzie.
W kompostownikach z palet łatwiej przerzucić zawartość. Te plastikowe są mało praktyczne, tak mi się wydaje.
O, dzięki za zdjęcie, masz całkiem spore poletko, nie dziwię się że nie przejadacie, a nie myślałaś o mrożeniu nadmiarowych ilości? Ja u siebie wszystkie owoce których nie przejadamy mrożę, wszystko zimą zjadamy
Mam dwie lodowki w tym jedna giga a nie mam juz w nich miejsca Rok temu zamrozilismy owoce, musy, zrobilam dzemy. Ale dostawalam tez dary od mamy: fasolke, botwinke i inne. Do tego ja gotujac w duzych ilosciach robie dania gotowe i je mroze, zeby po pracy miec porcje obiadowe i nie marnowac czasu na siedzenie w garach.
Moze sie wydawac, ze truskawek jest duzo ale tam sa wczesne, pozne i bardzo pozne. Wiec nie ma od razu na grzadce wysypu. W tym roku przez pogode te wczesne zrownały sie z pozniejszymi
A moje posadzone wcześniej, widać że trochę cierpią z zimna, Jolu chyba nie trzeba owijać włókniną, mnie już się nie chce latać, niech sobie radzą
Wczoraj nie wytrzymałam i mimo zapowiedzi ochłodzenia posadziłam papryki do tej murowanej donicy pod oknem, zrobiłam im namiot z włókniny, ale temp rano tylko 2 st wyższa niż na zewnątrz, tylko od wiatru są osłonięte, a to też ważne